Źle to wyglądało. Jaden Ivey nie był w stanie dokończyć ostatniego meczu swojego zespołu z powodu poważnej kontuzji lewej nogi. W tym dramatycznym momencie drużyny stanęły razem, by dodać mu siły.
Detroit Pistons mierzyli się na własnym parkiecie z Orlando Magic i zakończyli mecz zwycięstwem 105:96. Na początku czwartej kwarty Isaiah Stewart zbił piłkę po pudle Cade’a Cunninghama. Ta leciała w stronę stojących na obwodzie Jadena Iveya i Cole’a Anthony’ego. Zawodnik Magic “zanurkował”, by dopaść do niej pierwszy. Przy tym jednak niefortunnie wpadł w nogi rywala i lewa stopa Iveya bardzo na tym ucierpiała.
Zobacz także: Trwa dobra seria Knicks
Gracz Pistons upadł na parkiet i zwijał się z bólu. Niemal natychmiast pojawili się przy nim koledzy z obu zespołów. Szczególnie przejęty był Anthony, który nie jest znany z tego, że gra niebezpiecznie. Z pewnością zawodnik Magic nie chciał swojemu rywalowi zrobić krzywdy. Ivey opuszczał parkiet na noszach i na ten moment nie znamy szczegółów urazu, jakiego doznał. Miał na swoim koncie 22 punkty.
Wychowanek Purdue rozgrywa naprawdę dobry sezon tworząc dynamiczny duet z Cadem Cunninghamem. W dotychczasowych meczach rozgrywek 2024/25 notował średnio 17,4 punktu, 4,2 zbiórki i 4 asysty trafiając 45,3% z gry oraz 39,2% za trzy. Wideo z momentu doznania przez zawodnika kontuzji oglądacie na własną odpowiedzialność.