Niewykluczone, że lada moment NBA rozpocznie procedurę rozszerzenia ligi o dodatkową drużynę lub drużyny. Jednym z miast, które zgłosiło swoją kandydaturę jest Las Vegas, gdzie NBA pojawia się m.in. przy okazji ligi letniej.
Ostatnio o chęci zarządzania drużyną NBA mówił Shaquille O’Neal, lecz zaznaczył, że nie szuka partnerów do biznesu i chciałby to zrobić po swojemu. Zainteresowany swoją drużyną jest także LeBron James. Gwiazda Los Angeles Lakers wiele razy mówiła o zespole w Las Vegas. Te życzenia mogą się wkrótce stać faktem, bowiem według ostatnich informacji Adriana Wojnarowskiego z ESPN - zaraz po tym, gdy NBA zakończy sprawę nowej umowy telewizyjnej, ruszy z procedurą dołączenia do stawki nowych drużyn.
Zobacz także: Najdłuższy trening w życiu Olka
- [W Las Vegas] masz Raiders [NFL], masz Golden Knigts [NHL) i Aces [WNBA]. Wkrótce zawita tam także Formuła 1. Weekend Gwiazd był tam już parę razy - zaczął LeBron James w rozmowie z dziennikarzami. - Wydaje mi się, że dołączenie zespołu NBA wpisałoby się w panujący tam trend. [...] Moim zdaniem to kwestia czasu i mam nadzieję, że będę miał w tym swój udział. Chciałbym, żeby kiedyś była tam drużyna [NBA]. Adam [Silver] jest terz w Abu Zabi, ale zapewne dostaje raport na temat tego, co mówią koszykarze, więc Adam, chcę zespół w Las Vegas, dziękuję - dodał z uśmiechem James.
NBA doskonale wie, że temat ekspansji ligi na nowe miasta to przede wszystkim szansa na wtłoczenie kolejnych miliardów dolarów i zdominowanie nowych (lub starych) rynków. Obok Las Vegas w grę mogą wchodzić rzecz jasna Seattle oraz Nashville. Zatem rozpocznie się klasyczna rywalizacja, w której wygrają pieniądze. LeBron zapewne myśli o stworzeniu grupy, za którą stałby konkretny kapitał. Wszystko wskazuje na to, że chce iść w ślady Michaela Jordana, choć życzymy mu lepszych efektów zarządzania.
