Na ćwierćfinale zakończyły się marzenia Łotwy o medalu mistrzostw świata. Po trzech bardzo dobrych kwartach przyszła zdecydowanie słabsza czwarta, w której kontrolę przejęli Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi triumfowali 81:79
Łotysze fenomenalnie rozpoczęli spotkanie z Niemcami, szybko uciekając na kilkupunktowe prowadzenie. Podobnie, jak w poprzednich meczach imponowali luzem w rozgrywaniu akcji i dobrą skutecznością. Na pochwałę zasługiwała tez ich obrona, bowiem w pierwszej połowie Dennis Schroder spudłował dziewięć rzutów i schodził do szatni bez punktów. Niemcy z czasem jednak zaczęli łapać wiatr w żagle i nie tylko wrócili do meczu, ale także objęli prowadzenie. Łotysze schodzili do szatni przegrywając 34:36 i dzięki 12 punktom Davisa Bertansa wciąż byli w grze o zwycięstwo.
Łotwa fantastycznie rozpoczęła grę po zmianie stron. Bertans trafił swoją piątą trójkę w meczu i to w dodatku z faulem. O ile jego gra w obronie pozostawiała wiele do życzenia, tak ofensywa stała na najwyższym światowym poziomie. Trzecia część meczu to popis ofensywy po dwóch stronach parkietu - w barwach Niemiec do gry włączył się Franz Wagner, a po stronie Łotyszy Arturs Zagars. Po 30 minutach Niemcy prowadzili 62:59.
W ostatniej kwarcie kontrolę nad meczem przejęli Niemcy, którzy w dwie minuty powiększyli prowadzenie do 11 "oczek". Łotysze jednak się nie poddawali i trzema trójkami próbowali wrócić do gry. Dennis Schroder wciąż pudłował, a Łotysze przegrywając dwoma punktami, na sześć sekund do końca mieli piłkę w rękach. Davis Bertans postanowił oddać rzut z bardzo dalekiej odległości, który spudłował, a Niemcy triumfowali 81:79.