Zaraz po wygraniu mistrzostwa NBA Jamal Murray zapowiedział, że zabierze mistrzowski puchar im. Larry'ego O'Briena do swojego rodzinnego miasta Kitchener w Ontario. Nuggets nie wyrazili jednak na to zgody.
Rozgrywający, który zdecydował się odpuścić tegoroczne mistrzostwa świata ze względu na zmęczenie sezonem NBA, bardzo liczył na to, że zorganizuje mistrzowską imprezę dla swoich lokalnych fanów. 26-latek pochodzi z miasta w Kanadzie, które liczy sobie ok. 250 tysięcy mieszkańców. Murray zawsze mógł liczyć na wsparcie kibiców z tego miasta - w trakcie finałów organizowano m.in. wspólne oglądanie meczów. Teraz mieli mieć okazję zobaczyć mistrzowski puchar, ale zgody nie wyrazili na to Denver Nuggets.
- Nasi właściciele mają go pod kluczem od czasu wygranej i żaden z naszych pracowników, ani zawodników, nie może go nigdzie wynieść. To nie Puchar Stanleya, więc nie jest on nikomu przekazywany - powiedział Nick O’Hayre, dyrektor ds. kontaktów z mediami.
To dość mocno zaskakująco - szczególnie, że Nuggets nie są drużyną z „dużego rynku” i powinni raczej starać się szukać nowych kibiców. Także poza granicami swojego miasta. Mistrzowskie trofeum w przeszłości sporo podróżowało po świecie. W 2019 roku razem z Sergem Ibaką puchar poleciał do Republiki Konga, a w 2021 roku Giannis Antetokounmpo zabrał trofeum im. Larry'ego O'Briena do Grecji. Golden State Warriors z kolei przebyli 33 000 mil ze swoim pucharem w 2017 roku.