New York Knicks wygrali pierwszy mecz serii z Indianą Pacers, ale w kolejnych będą musieli sobie radzić bez ważnego gracza. Chodzi o Mitchella Robinsona, który przez cały sezon ma problemy ze zdrowiem.
Podkoszowy po raz kolejny już uszkodził sobie kostkę i ponownie zostanie zbadany przez lekarzy za około 6-8 tygodni. W praktyce oznacza to, że choćby Knicks walczyli o mistrzostwo w finałach - Robinson im w tym nie pomoże. To bardzo zła wiadomość biorąc pod uwagę, że Pacers są piekielnie mocni pod koszem - oprócz Mylesa Turnera jest także Pascal Siakam.
W sześciu meczach tegorocznych Play-Offów Robinson spędzał na parkiecie średnio 19 minut i jego głównym zadaniem była gra w obronie. Podkoszowy notował 2,8 punktu, 6,8 zbiórki, 1,2 bloku oraz przechwyt. Teraz wszystko wskazuje, że sporo minut powinien otrzymać Precious Achiuwa, który w tegorocznych Play-Offach zagrał tylko trzy razy, ale w sezonie zasadniczym zapisywał solidne 7,6 punktu oraz 6,6 zbiórki.
Robinson z kolei od dawna zmagał się z kontuzjami. W grudniowym meczu z Boston Celtics nabawił się poważnego urazu kostki, który wykluczył go z gry na trzy miesiące. Łącznie w sezonie zasadniczym pojawił się na parkiecie zaledwie 31 razy. Rotacja podkoszowa Knicks jest teraz bardzo krótka, bo przypomnijmy, że niedostępny jest jeden z liderów - Julius Randle.