Terry Stotts przez lata był trenerem Damiana Lillarda w Portland Trail Blazers. Doświadczony szkoleniowiec teraz miał pełnić funkcję asystenta w Milwaukee, ale na tydzień przed startem sezonu odszedł ze sztabu…
- To zaskoczyło nas wszystkich, ale wspieramy go w jego decyzji. Był wspaniałym członkiem sztabu i dużo się od niego nauczyłem w tym krótkim czasie. Jest prawdziwym ekspertem, jeśli chodzi o szkolenie. Ale podjął decyzję, którą musimy uszanować - przyznał szkoleniowiec Bucks, Adrian Griffin.
Doświadczenie Stottsa miało być dla Adriana Griffina bardzo ważne podczas pracy w Milwaukee, bowiem ten dopiero zaczyna swoją pracę jako pierwszy trener. Włodarze klubu zbudowali mu drużynę, która ma walczyć o mistrzostwo.
- Wszyscy byliśmy trochę zaskoczeni. Nikt się tego nie spodziewał. Ale jestem już wystarczająco długo w lidze, by mieć świadomość, że takie rzeczy się po prostu dzieją. Musimy po prostu iść naprzód - przyznał Lillard.
Stotts w swojej karierze pracował w Atlancie Hawks (2002-2004), Milwaukee Bucks (2005-2007) i Portland Trail Blazers (2012-2021), notując w tych drużynach bilans 517-486. Adrian Griffin przyznał, że obecnie zastanawiają się w klubie nad załataniem dziury po doświadczonym asystencie.