Podziemski rozdawał karty w meczu z Lakers

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Cały czas czekamy na konkrety, jeśli chodzi o grę Brandina Podziemskiego w reprezentacji Polski. Rozgrywający ma za sobą kolejny fantastyczny sparing, w którym był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie. 

Podziemski od pierwszych meczów ligi letniej miał bardzo słabą skuteczność z obwodu, ale imponował dobrą pracą w obronie, zbiórkami (po obu stronach parkietu) oraz wizją podań. Tak też było w dzisiejszym sparingu z Lakers, który co prawda rozpoczął na ławce, ale był drugim najlepszym zawodnikiem Warriors.


Brandin spędził na parkiecie 26 minut i zdobył w tym czasie 10 punktów, 10 asyst, 6 zbiórek i co najważniejsze - nie zanotował żadnej straty! 20-latek wyglądał bardzo pewnie na boisku i nie bał się brać piłki w ręce. Odgrywał do kolegów zarówno na obwód, jak i pod kosz. Właśnie taką grą zdobywa się minuty w sezonie zasadniczym i wierzymy, że w kolejnych meczach będzie podobnie. W końcu to już drugi mecz przedsezonowy, w którym Podziemski jest czołowym graczem GSW. 


20-latek w poprzednim sezonie był zawodnikiem Uniwersytetu Santa Clara, który być może nie był najlepszy jeśli chodzi o koszykówkę akademicką, ale występy Podziemskiego sprawiły, że skauci musieli mu się przyglądnąć. W 32 meczach zdobywał średnio 19,9 punktu, 8,8 zbiórki, 3,7 asysty oraz 1,8 przechwytu. Trafiał też fantastyczne 48,3% z gry oraz rewelacyjne 43,8% za trzy. Dlatego też jego pudłowanie z obwodu w meczach przedsezonowych nie powinno nas martwić.


Podziemski przyznał ostatnio, że rozmawiał o nietrafionych rzutach za trzy ze Stephenem Currym, który kazał mu rzucać za każdym razem, gdy tylko będzie miał do tego pozycję. Warriors są dla niego najlepszym miejscem, by złapać pewność siebie jeśli chodzi o rzuty. Ponadto przyszły (mamy nadzieję) reprezentant Polski nauczy się odpowiedniej decyzyjności i już w trakcie pierwszego sezonu powinien wyregulować swój celownik. Obok siebie ma w końcu wspomnianego wcześniej Stepha, Klaya Thompsona czy Chrisa Paula. Warunki do rozwoju są więc idealne, bowiem Warriors nie wywierają zbędnej presji na pierwszoroczniakach. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes