Toronto Raptors przegrali 15 meczów z rzędu, a ich nieudana seria zakończyła się w starciu z… Milwaukee Bucks! Na pewno nie tak wyobrażali sobie formę swoich ulubieńców kibice. Szczególnie, że Play-Offy zbliżają się wielkimi krokami.
To były świetne zawody w wykonaniu Immanuela Quickleya, który był dosłownie wszędzie. Rozgrywający Toronto Raptors zapisał dziś 25 punktów, 11 zbiórek, 9 asyst oraz 3 przechwyty i zdecydowanie był najlepszym koszykarzem swojej drużyny. Mimo wszystko - więcej punktów zdobył Gary Trent jr, który trafiając siedem trójek zakończył mecz z 31 punktami. 26 „oczek” padło łupem RJ Barretta.
W dzisiejszym meczu na parkiet nie wybiegł Giannis Antetokounmpo, którego brak był bardzo mocno widoczny. Mimo wszystko Bucks powinni byli to spotkanie zdecydowanie wygrać. Ich najlepszym strzelcem okazał się Damian Lillard, który uzbierał 36 punktów, 6 asyst oraz 5 zbiórek. Khris Middleton dorzucił 21 „oczek”, a Bobby Portis jak zwykle dał kolejną solidną zmianę z ławki notując 19 punktów i 10 zbiórek (z czego 6 w ofensywie). To było jednak za mało…
Dallas Mavericks bez Luki Doncicia też mogą wygrywać! Najlepszy przykład tego mieliśmy dziś przeciwko Warriors. WIęcej piłki w rękach miał PJ Washington, który na kilka sekund przed końcem trafił rzut na zwycięstwo. Ostatecznie zawody zakończył z 32 punktami, 5 zbiórkami, 5 przechwytami, 3 asystami i 2 blokami. Drugim najlepszym zawodnikiem był Kyrie Irving, który uzbierał 26 „oczek”, 8 zbiórek oraz 7 asyst. Mavericks są coraz bliżej bezpośredniego awansu do fazy Play-Off!
Stephen Curry dwoił się dziś i troił, ale to okazało się za mało na Dallas Mavericks. Rozgrywający uzbierał 28 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst i nikomu więcej w jego drużynie nie udało się przekroczyć granicy 20 „oczek”. Najbliżej był Klay Thompson, który uzbierał 16 punktów. Brandin Podziemski oraz Gary Payton Ii byli od niego gorsi o dwa punkty.
