Brooklyn Nets mieli w tym sezonie walczyć o jak najlepszy wybór w drafcie, tymczasem minionej nocy byli bardzo blisko, by jako pierwszy zespół pokonać w tym sezonie Cleveland Cavaliers!
Cleveland Cavaliers wygrali już 11. mecz z rzędu, ale pokonanie Nets było chyba największym wyzwaniem w tym sezonie. Po trzech kwartach nic nie zapowiadało zwycięstwa drużyny Kenny’ego Atkinsona. Rewelacyjna ostatnia część meczu wygrana aż 35:18 sprawiła, że Cavs pozostali jedyną niepokonaną drużyną w NBA. Rewelacyjne zawody minionej nocy rozegrał Evan Mobley, który trafiając 10 z 11 rzutów z gry zapisał 23 „oczka”, 16 zbiórek oraz 4 przechwyty. Donovan Mitchell dorzucił 22 punkty, a Darius Garland był o dwa „oczka” gorszy. Po stronie Nets również wyróżniło się trzech graczy - Cameron Johnson (autor 23 punktów) oraz Cam Thomas i Dennis Schroder (autorzy 22 punktów).
Chicago Bulls w tym sezonie są drużyną, która bardzo dobrze dzieli się piłką, a zdobywanie punktów jest podzielone na całą rotację. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w dzisiejszym spotkaniu aż ośmiu koszykarzy zapisywało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Najlepsi w ofensywie byli Ayo Dosunmu, który rzucił 19 „oczek” i Zach LaVine, Nikola Vucevic oraz Coby White, którzy uzbierali po 18 punktów. Hawks byli w stanie wygrać ten mecz, ale potrzebowali Trae Younga, który trafiłby więcej rzutów. Rozgrywający zakończył spotkanie z 14 „oczkami” i aż 16 rozdanymi asystami.