Przegląd nocy: Curry zawiódł, 40 punktów Hardena

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W świetnej formie był James Harden prowadząc Clippers do wygranej z Bucks, pomimo dobrej dyspozycji Giannisa Antetokounmpo i Damiana Lillarda. Stephen Curry był bezradny w drugiej połowie meczu Warriors z Lakers.

San Antonio Spurs - Indiana Pacers 98:136

Indiana Pacers skutecznie się zrewanżowała San Antonio Spurs za porażkę w pierwszym paryskim meczu. Jeremy Sochan wyszedl z ławki na 14 minut i rozegrał jedno z najsłabszych spotkań w sezonie notując 2 punkty, 4 zbiórki i 2 przechwyty. Obrona Spurs nie potrafiła odpowiedzieć na przewagę rywala. Pacers prowadzili 15 punktami do przerwy, ale stracili przewagę i przegrywali jednym punktem w trzeciej kwarcie. Potem jednak zdominowali resztę meczu. Tyrese Haliburton zdobył 16 punktów w imponującym 2,5-minutowym zrywie pod koniec trzeciej kwarty. Trafił wszystkie sześć rzutów z gry w tej końcówce trzeciej kwarty, w tym cztery za trzy punkty. Pacers trafili siedem z ostatnich ośmiu rzutów w trzeciej kwarcie, budując 15-punktową przewagę, a w czwartej kwarcie kontynuowali dominację. Wembanyama opuścił parkiet na 3:35 przed końcem meczu, kończąc dzień przy wyniku 127:97 dla Spurs. Mimo wyniku otrzymał od publiczności gromkie brawa i oklaskami odwzajemnił wdzięczność. 20 punktów, 12 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty Wemby’ego oraz 25 oczek, 7 zbiórek Harrisona Barnesa. Dla Pacers 28 punktów, 3 zbiórki, 4 asysty i 2 przechwyty Haliburtona oraz 23 oczka, 11 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i 3 bloki Pascala Siakama. 

Minnesota Timberwolves - Denver Nuggets 133:104

Największą gwiazdą tego wieczoru był Anthony Edwards, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Dla ekipy z Minneapolis to druga wygrana z rzędu. Przy okazji Nikola Jokić przerwał swoją serię pięciu meczów z rzędu z triple-double. Minnesota prowadziło od początku do końca meczu, zdobywając rekordowe w tym sezonie 40 punktów w pierwszej kwarcie, trafiając 69,2% rzutów z gry (18 z 26). Edwards trafił 14 z 23 rzutów z gry i zdobył 23 punkty w drugiej połowie, gdy Minnesota zwiększyła przewagę po prowadzeniu 11 punktami do przerwy. Przy prowadzeniu Minnesoty 91:77 w połowie trzeciej kwarty, Edwards spudłował rzut za trzy z rogu, ale Gobert zebrał piłkę. Naz Reid spudłował kolejną próbę, lecz Gobert ponownie wywalczył piłkę, odgrywając ją na wolne pole. Piłka ostatecznie wróciła do Edwardsa, który trafił za trzy dając Wolves największą przewagę w meczu (+17). Trzeci celny rzut za trzy Edwardsa był jego 976. w karierze, co pozwoliło mu wyprzedzić Karla-Anthony'ego Townsa na liście najlepszych strzelców za trzy w historii Timberwolves. Skończył z 34 punktami (14/23 FG) i 9 asystami. Kolejnych 21 oczek, 7 zbiórek, 7 asyst Juliusa Randle’a. Po stronie Nuggets 25 punktów, 5 asyst Jamala Murraya oraz 20 oczek, 11 asyst Jokera. 

Golden State Warriors - Los Angeles Lakers 108:118

Stephen Curry nie zdobył w drugiej połowie tego meczu choćby jednego punktu i jego zespół ma już więcej porażek, niż zwycięstw. Steph spudłował wszystkie 8 rzutów z gry po przerwie. Było to 25. spotkanie w sezonie regularnym pomiędzy LeBronem Jamesem a Currym, a drużyna Jamesa wygrała 13 z tych starć. Lakers odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo i wygrali pięć z ostatnich sześciu meczów, więc nastroje w ostatnim czasie nieco lepsze. Tymczasem Golden State zmaga się z wieloma przeciwnościami. W rotacji nadal brakuje skrzydłowych Draymonda Greena (naciągnięcie łydki) i Jonathana Kumingi (skręcenie kostki). Przed rzutem za trzy Maxa Christiego, który dał Lakers przewagę 74:65 w połowie trzeciej kwarty, żadna z drużyn nie prowadziła różnicą większą niż sześć punktów. Christie trafił kolejny rzut za trzy w następnej akcji Lakers, a Warriors nie zbliżyli się już na mniej niż sześć punktów do końca meczu. 36 punktów (13/23 FG), 13 zbiórek, 3 asysty i 3 przechwyty Anthony’ego Davisa. Kolejnych 25 oczek, 12 asyst i 5 zbiórek LeBrona Jamesa. Po stronie Warriors 20 punktów, 6 zbiórek, 3 asysty Andrew Wigginsa, a z ławki 17 punktów, 5 asyst i 2 przechwyty Brandina Podziemskiego. 

Los Angeles Clippers - Milwaukee Bucks 127:117

Znakomita postawa Jamesa Hardena zapewniła Los Angeles Clippers kluczową przewagę w starciu z Milwaukee Bucks Giannisa Antetokounmpo. Clippers przerwali pięciomeczową serię zwycięstw Bucks. James Harden zdobył 12 punktów w pierwszej połowie, gdy Clippers przegrywali różnicą 11 punktów. W trzeciej kwarcie przejął kontrolę zdobywając 17 punktów, w tym 15 z rzędu, co pozwoliło Clippers zakończyć kwartę z prowadzeniem 94:93. Harden samodzielnie przebił dorobek Bucks w końcówce trzeciej kwarty, zdobywając 15 punktów przy 9 całego zespołu rywala. W czwartej kwarcie Bucks musieli gonić wynik po tym, jak na początku prowadzili trzema punktami. Wsad Normana Powella rozpoczął serię 14:0, którą Harden zakończył rzutem za trzy, dając Clippers prowadzenie 112:100. Clippers przerwali czteromeczową serię porażek przeciwko drużynie z Milwaukee. Drużyna z Los Angeles trafiła wszystkie 28 rzutów wolnych w meczu, w którym było aż 17 remisów. Dla Bucks 36 punktów (12/22 FG), 13 zbiórek Antetokounmpo i 29 punktów (16/17 FT), 10 zbiórek i 10 asyst Lillarda. Dla LAC 40 punktów (12/24 FG, 4/10 3PT), 5 zbiórek, 9 asyst Jamesa Hardena. Kolejne 33 punkty (11/23 FG), 6 zbiórek i 2 bloki Normana Powella. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes