Atlanta Hawks po raz kolejny zaskoczyli w tym sezonie, pokonując minionej nocy obecnych mistrzów NBA - Boston Celtics. Świetne zawody oglądaliśmy tej nocy w Detroit, gdzie Pistons ulegli czterema punktami Suns.
NBA zaczęła wczoraj granie o 22:00 właśnie tym spotkaniem. W końcu możemy powiedzieć, że oglądanie Pistons o tej porze to naprawdę dobre zajęcie. Minionej nocy zwycięstwo zabrał im jednak Kevin Durant, który 30 ze swoich 36 punktów zdobył w drugiej połowie. Do tego dorzucił 7 zbiórek, 5 asyst, 3 bloki oraz 2 przechwyty. O punkt gorszy był Devin Booker, a świetnym wsparciem z ławki okazał się Nick Richards, który w niecałe 30 minut zapisał 21 punktów oraz 11 zbiórek (przy skuteczności 7/8 z gry i 7/9 z linii rzutów wolnych).
Do zwycięstwa Pistons zabrakło dziś zdecydowanie lepszej gry lidera, jakim jest Cade Cunningham. Rozgrywający zagrał prawdopodobnie najgorszy mecz w sezonie. Co prawda uzbierał 20 punktów, 11 asyst oraz 6 zbiórek, ale spudłował aż 19 z 26 rzutów.
Atlanta Hawks są w tym sezonie zespołem, który potrafi zagrozić absolutnej czołówce, ale jednocześnie ma problemy ze słabszymi zespołami. Minionej nocy po dogrywce pokonali obecnych mistrzów NBA, którzy wystąpili w niemal najmocniejszym składzie (zabrakło Kristapsa Porzingisa). Najlepszym zawodnikiem drużyny z Atlanty był Trae Young, który zapisał 28 punktów, 11 asyst oraz 4 zbiórki. Świetne zawody po atakowanej stronie boiska miał też Dyson Daniels, który nie tylko zapisał 23 punkty, ale także trafił rewelacyjne 11 z 14 rzutów z gry.
Liderzy Bostonu mieli dziś ogromne problemy ze skutecznością. Zarówno Jaylen Brown, jak i Jayson Tatum trafili zaledwie 33,3% swoich prób, a Derrick White był niewiele lepszy, pudłując 13 z 20 rzutów (wśród pudeł także 11 z 16 rzutów z obwodu). Każdy z tej trójki spędził na parkiecie ponad 40 minut, co także nie napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami. Kolejne bardzo dobre zawody z ławki rozegrał natomiast Payton Pritchard, który zapisał 20 punktów i 6 zbiórek.