Przegląd nocy: Lillard wciąż bez formy. Raptors z wielkim powrotem

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Milwaukee Bucks pokonali dziś co prawda Chicago Bulls, ale nie było to łatwe zwycięstwo. Zdecydowanie w triumfie nie pomógł Damian Lillard, który jest w tym sezonie cieniem samego siebie… 

Chicago Bulls 109:118 Milwaukee Bucks

To zwycięstwo nie przyszło łatwo i jest głównie zasługą kolejnego fenomenalnego spotkania Giannisa Antetokounmpo. Grek zdobył dziś 35 punktów, do których dorzucił 11 zbiórek. Mógł też liczyć na wsparcie Bobby’ego Portisa z ławki, który dorzucił 19 „oczek” i zebrał 10 piłek. Nieco gorzej było w przypadku Damiana Lillarda, który wciąż nie może odnaleźć formy - do tego dochodzą też oczywiście problemy zdrowotne. Dziś rozgrywający zapisał zaledwie 12 punktów, pudłując 14 z 17 rzutów z gry.


Coraz więcej zespołów przygląda się w sytuacji Chicago. Włodarze innych klubów mają być zainteresowani pozyskaniem kilku zawodników z drużyny, gdy tylko organizacja stwierdzi, że przyszła pora na przebudowę składu. Dziś zawiedli liderzy, którzy grali na bardzo słabej skuteczności. Zach LaVine co prawda uzbierał 20 „oczek”, ale spudłował aż 14 z 19 rzutów. Zaledwie 11 „oczek” zapisał DeMar DeRozan, który z kolei nie trafił 11 z 14 rzutów. Double-double w postaci 26 punktów i 12 zbiórek miał Nikola Vucevic. 


Washington Wizards 107:111 Toronto Raptors

To był wielki powrót w wykonaniu ekipy z Kanady, która odrobiła 23 punkty straty do Wizards. Fenomenalne zawody rozegrał dziś Pascal Siakam, który zdobył 39 punktów (na genialnej skuteczności 15/23 z gry), 11 zbiórek oraz 7 asyst. Bardzo dobrze pokazał się dziś także Scottie Barnes, który oprócz 19 „oczek” miał też 9 zbiórek, 5 przechwytów oraz 4 asysty. 


Dopóki Jordan Poole nie zacznie traktować koszykówki na poważnie, Wizards będą przegrywać wygrane mecze. Dziś rzucający nie tylko nie błysnął formą strzelecką (6/16 z gry), ale także na jednym z czasów nie był w ogóle zainteresowany zagrywką, jaką rozrysowywał mu trener. Uwagę zwracali mu koledzy z drużyny, asystenci - ale na nic się to zdało. Jordan wracał na parkiet nie znając zagrywki. To tylko kolejny przykład utwierdzający nas w przekonaniu, że to Warriors wygrali na wymianie, w ramach której pozyskali Chrisa Paula z Waszyngtonu. Jeśli chodzi o pozytywy - na pewno trzeba wymienić Kyle’a Kuzmę, który zdobył dziś 34 punkty. 


New York Knicks 98:114 Boston Celtics


Cleveland Cavaliers 120:132 Sacramento Kings

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes