Jeremy Sochan rozegrał minionej nocy swój najlepszy mecz na parkietach NBA. San Antonio Spurs co prawda ulegli Atlancie Hawks, ale Polak ma powody do zadowolenia.
Tak grającego Jeremy’ego Sochana chcielibyśmy oglądać w każdym meczu. Polak jak przez cały sezon wyszedł na parkiet na pozycji rozgrywajacego, ale dziś spisał się zdecydowanie najlepiej. JJ spędził dziś na parkiecie 36 minut i w tym czasie zdobył 33 punkty, zebrał 8 piłek i zanotował 6 asyst. Podopieczny Gregga Popovicha trafił świetne 12 z 14 rzutów z gry, z czego 3/3 za trzy oraz był bezbłędny na linii rzutów wolnych, trafiając wszystkie 6 prób.
Spurs byli w grze o zwycięstwo do samego końca - także za sprawą Jeremy’ego, który w samej końcówce meczu zanotował przechwyt i popędził z kontrą na remis. Niestety akcji nie zakończył punktami, bowiem sędziowie zagwizdali jego faul ofensywny. Mimo wszystko - Spurs mogą uznać ten mecz za udany. 25 punktów zdobył dziś wchodzący z ławki Devin Vassell, a double-double zapisywali dziś Keldon Johnson (22 punkty i 11 zbiórek) oraz Victor Wembanyama (21 punktów i 12 zbiórek).
Po zwycięskiej stronie najlepszym zawodnikiem był zdecydowanie Trae Young, który zapisał aż 45 punktów, 14 asyst oraz 4 zbiórki. Bardzo dobre zawody rozegrał też były koszykarz drużyny z San Antonio - Dejounte Murray. Obwodowy dorzucił od siebie 24 „oczka” oraz 5 przechwytów. Warto odnotować, że każdy gracz pierwszej piątki miał w tym spotkaniu dwucyfrową zdobycz punktową.
To był bardzo ważny mecz dla Golden State Warriors. I to nie ze względu na indywidualne „porachunki” z Los Angeles Clippers, ale ze względu na datę - 30.11.23. Ten układ liczb daje nam kolejno numery: Stephena Curry’ego, Klaya Thompsona i Draymonda Greena, co GSW bardzo mocno komunikowali w swoich social mediach. I co dla nich najważniejsze - to spotkanie udało się wygrać.
Oczywiście spora w tym zasługa Stephena Curry’ego, który dziś nie rzucał dużo, ale bardzo dobrze dzielił się piłką - nie notując przy tym za wielu strat. Rozgrywający zapisał 26 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek. Problemy ze skutecznością miał dziś znowu Klay Thompson, ale mimo wszystko - zagrał lepiej, niż w większości spotkań w tym sezonie, notując 22 „oczka” i 6 zbiórek. Warto też wspomnieć o wchodzącym z ławki Brandinie Podziemskim, który dorzucił dziś 13 punktów, 8 zbiórek i 2 asysty (nie notując żadnej straty w 31 minut na parkiecie).
Po stronie Clippers najlepszym zawodnikiem był Kawhi Leonard, który wykonał kawał dobrej pracy po obu stronach parkietu, kończąc mecz z 23 punktami i 7 zbiórkami. Double-double zapisali dziś Ivica Zubac (18 punktów, 13 zbiórek) i Paul George (15 punktów i 10 asyst).