To była szalona noc na parkietach NBA - i chyba właśnie po to liga zdecydowała się rozgrywać mecze turniejowe. Nas cieszyć może bardzo dobry występ starającego się o polski paszport Brandina Podziemskiego, który wykorzystał swoją szansę.
To był szalony mecz. I nawet mimo braku Stephena Curry’ego - mało kto zakładał (albo raczej nikt), że Brandin Podziemski będzie najlepszym zawodnikiem Golden State Warriors. Starający się o polski paszport koszykarz wykorzystał fakt, że Klay Thompson i Draymond Green wylecieli z parkietu już po niecałych dwóch minutach gry. Rzucający przepychał się z Jadenem McDanielsem (który także został odesłany do szatni), a Draymond widząc, że Rudy Gobert ma ręce na szyi Klaya - od razu skoczył mu na plecy i zaczął go dusić.
Wtedy do gry wkroczył Brandin Podziemski, który spędził na parkiecie rekordowe 39 minut. W tym czasie zapisał 23 punkty, zebrał 7 piłek i rozdał 5 asyst. Rzucający wyglądał bardzo dobrze po obu stronach parkietu i trafił 9 z 18 rzutów z gry (w tym 3/8 za trzy). Ten mecz może mu dać naprawdę dużo - nie tylko pod kątem minut, ale także pewności siebie.
Timberwolves są w tym sezonie piekielnie mocni - wygrali właśnie siódmy mecz z rzędu i mają najlepszą defensywę w lidze. Dziś rewelacyjnie spisywał się Karl-Anthony Towns, który wykorzystał brak Draymonda Greena. Podkoszowy zdobył 33 punkty i zebrał 11 piłek. Na solidnym poziomie zaprezentował się również Anthony Edwards - autor 20 punktów, 4 zbiórek, 4 asyst oraz 3 przechwytów.
To nie by łatwy mecz dla obecnych mistrzów NBA. Clippers naprawdę dobrze bronili Nikolę Jokicia, który miał ogromne problemy ze skutecznością. Podkoszowy trafił zaledwie 8 z 23 rzutów z gry, ale dzięki 14 trafionym rzutom wolnym zakończył mecz z 32 punktami, 16 zbiórkami i 9 asystami. Kolejne bardzo dobre zawody rozegrał dziś też Aaron Gordon, który pod nieobecność Jamala Murraya jest drugą opcją drużyny. Skrzydłowy dorzucił od siebie 20 punktów, 5 zbiórek oraz 5 asyst.
James Harden nie jest graczem systemowym, tylko jest systemem. Ale chyba zawirusowanym, bowiem Clippers przegrali piąty mecz z rzędu, od kiedy go pozyskali. Wydaje się, że w pierwszej piątce jest po prostu za dużo gwiazd. James Harden najlepszą koszykówkę w życiu grał jako „rzucający obrońca”. W Clippers także występuje na tej pozycji, ale zabiera bardzo dużo piłek Russellowi Westbrookowi, który w drugim z klubów Miasta Aniołów zaczął grać naprawdę bardzo dobrą koszykówkę. W barwach Clippers najlepszym zawodnikiem był Paul George - autor 35 „oczek” i 7 zbiórek.