Sposób, w jaki Oklahoma City Thunder zagrali w drugiej połowie z Boston Celtics był absolutnie wyjątkowy. To pozwoliło im wygrać 19. z ostatnich 20 meczów. Serię zwycięstw podtrzymali także rozpędzeni Cleveland Cavaliers.
Zatrzymać mistrzów NBA na 27 punktach w drugiej połowie i 20% skuteczności? Coś absolutnie niesamowitego. Właśnie takiej sztuki dokonali dziś Thunder, którzy grając bez Cheta Holmgrena i Alexa Caruso wygrali 15. mecz z rzędu. Po raz kolejny rewelacyjny okazał się Shai Gilgeous-Alexander, który uzbierał 33 punkty, 11 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty oraz 2 bloki. Mecz w samej końcówce trójkami zamknął mający problemy ze skutecznością Lugentz Dort - autor 14 „oczek” i 6 zbiórek.
Tak bezradnych Celtics, jak dziś w drugiej połowie chyba jeszcze nie widzieliśmy. Ich jedynym pomysłem było rzucanie trójek, co przy dobrze broniących Thunder i tak im nie wychodziło. Najlepszym strzelcem z 26 punktami i 10 zbiórkami okazał się Jayson Tatum, a Jaylen Brown mógł pochwalić się 21 „oczkami”.