Serbia pokazała dziś moc! Podopieczni Svetislava Pesica bez większych problemów pokonali w ćwierćfinale mistrzostw świata Litwę 87:68. Rewelacyjne zawody rozegrał Bogdan Bogdanovic, który zdobył 21 punktów.
Litwini przystępowali do tego meczu jako faworyci - obok Niemców byli w końcu jedyną drużyną, która dotychczas nie poczuła na mistrzostwach świata porażki. Początek spotkania był w ich wykonaniu naprawdę dobry. Pod sam koniec pierwszej kwarty nasi sąsiedzi zaczęli jednak głupio tracić piłki i właśnie to pozwoliło Serbom odrobić kilka punktów straty. Rewelacyjne zawody rozgrywał Bogdan Bogdanovic, który wyglądał na parkiecie, jak profesor. Kontrolował dosłownie wszystko, nie forsował rzutów i mądrze rozgrywał. Serbowie mądrze wymuszali straty Litwinów, a po odległej trójce wspomnianego Bogdanovicia schodzili do szatni prowadząc 49:38.
Druga część meczu rozpoczęła się bardzo ofensywnie - obie ekipy trafiały na bardzo dobrej skuteczności. Litwini zaczęli nawet odrabiać straty, jednak Bogdanovic kontynuował mądre rozgrywanie, a Serbowie znów opanowali sytuację. Litwini po pięciu minutach gry znów zaczęli tracić piłki, w konsekwencji czego przegrywali po trzech kwartach 73:55.
Przy tym wyniki czwarta kwarta wydawała się być formalnością, ale Serbowie nawet na moment nie dali się zdekoncentrować. Co prawda w pierwszej piątce nie wybiegł żaden gracz z pierwszego składu, ale ławka spisywała się równie dobrze. Obrona Serbów do samego końca spotkania wyglądała rewelacyjnie, dzięki czemu podopieczni Svetislava Pesica triumfowali 87:68.
Przed nami dziś jeszcze jedno ćwierćfinałowe spotkanie. O 14:40 zmierzą się Włochy i Stany Zjednoczone.