Ben Simmons jest w trakcie bardzo intensywnych przygotowań do kolejnego sezonu. Zawodnik Brooklyn Nets ma za sobą bardzo trudny okres, dlatego mówi o chęci rehabilitacji. Uważa, że jest winny drużynie najlepszą wersję samego siebie.
Mało kto wierzy w deklaracje Bena Simmonsa. Ten pozostaje jednak zdeterminowany, by w kolejnym sezonie pokazać się z zupełnie innej strony. Problemy zdrowotne oraz jego mentalne blokady spowodowały, że w NBA przestano mu ufać. Jest mimo wszystko związany kontraktem z Brooklyn Nets i zespół chce mu dać kolejną szansę. Jeżeli Simmons przełoży na rozgrywki ligowe etykę pracy oraz jakość z treningów, Nets mogą zyskać lidera gotowego wspomóc zarówno działania ofensywne, jak i defensywne.
Zobacz także: Rob Pelinka odrobił lekcję
- Wszystkim jestem winny to, by wrócić na poziom, na jakim powinienem grać - zaczął. - Na tym się właśnie skupiałem latem. Chcę się dobrze przygotować na mocny sezon w swoim wykonaniu. Przed nami bardzo ekscytujący okres. Moim zdaniem będziemy się razem świetnie bawić. Chcemy wrócić do gry w brooklyński basket - dodał.
W poprzednim sezonie notował dla Nets 6,9 punktu, 6,3 zbiórki i 6,1 asysty. Grał zdecydowanie poniżej swoich możliwości. W kolejnych rozgrywkach Australijczyk chce wrócić do gry na poziomie All-Star, który przecież prezentował podczas swoich najlepszych lat w Philadelphii 76ers. Sztab medyczny Nets jest przekonany, że Simmons od dawna nie był w tak dobrej formie fizycznej jak obecnie. Wydaje się, że zdrowie zawodnik to punkt wyjścia do sezonu, który ma odsłonić nową-starą wersję tego wszechstronnego koszykarza.