NBA zakończyła już dochodzenie w sprawie Josha Giddeya, który był oskarżony o związek z 17-letnią dziewczyną. Para miała się spotykać w Los Angeles, gdzie zgodnie z przepisami stanowymi – jest to nielegalne.
Oskarżenia wobec koszykarza pojawiły się w listopadzie, kiedy to anonimowe konto na Twitterze opublikowało zdjęcia Giddeya z nastolatką, która na swoim Snapchacie napisała „I fu*** Josh Giddey”, wysyłając ich wspólne zdjęcie do swojego brata. Policja od razu wszczęła postępowanie, ale dziewczyna oraz jej rodzina odmawiali składania jakichkolwiek zeznań.
Zarówno policja, jak i NBA nie wyciągną żadnych konsekwencji wobec koszykarza. Nie udało się bowiem udowodnić mu żadnych niezgodnych z prawem działań. Co prawda udowodniono mu, że pojawiał się co najmniej kilkukrotnie pod domem nastolatki (udokumentowano to mandatami za przekroczenie prędkości), ale nie oznacza to, że dopuścił się nielegalnych rzeczy.
Giddey rozegrał w tym sezonie swoje pierwsze mecze w Play-Offach i wypadł w nich bardzo słabo. Notował średnio 8,7 punktu, 3,6 zbiórki oraz 2,1 asysty, trafiając 45,3% rzutów z gry. Australijczyk był w sezonie zasadniczym ważną postacią w obronie, ale w najważniejszych meczach sezonu zaczął zawodzić także w tym elemencie, dlatego w dwóch ostatnich meczach serii z Dallas Mavericks został przesunięty na ławkę. Najlepsza drużyna konferencji Zachodniej w sezonie zasadniczym odpadła już w półfinałach konferencji..
W Oklahoma City wszyscy patrzą jednak z optymizmem w przyszłość. Mają w końcu drugą najmłodszą drużynę w lidze (pierwsi są San Antonio Spurs), masę wyborów w drafcie w kolejnych latach (ogromna wartość transferowa) i przede wszystkim doświadczenie, jakie udało się zebrać w tym sezonie.