Świetny mecz Embiida, ale i masa brudnych zagrań…

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Joel Embiid rozegrał swój najlepszy mecz w Play-Offach, notując przeciwko New York Knicks 50 punktów. Dzięki temu poprowadził swój zespół do pierwszego w serii zwycięstwa, ale jego zachowanie pozostawiało wiele do życzenia…

Od samego początku spotkania Embiid wymuszał bardzo dużo fauli, ale tak naprawdę wszyscy są do tego przyzwyczajeni. Podkoszowy wykonywał łącznie 21 rzutów wolnych, z czego wykorzystał aż 19. Tak naprawdę nie o to jednak chodziło, ale o zachowanie, do którego przyzwyczaił nas raczej… Draymond Green.

Najbardziej ucierpiał na tym Mitchell Robinson, który przy próbie bronienia przyszłego reprezentanta Stanów Zjednoczonych został między innymi kopnięty w krocze (Isaiah Hartenstein również), ale i ściągnięty do parteru przy próbie zdobycia punktów. Podkoszowy Knicks nabawił się wówczas kontuzji i halę opuszczał z butem ortopedycznym.

Szczególnie za to ściągnięcie do parteru należało się Embiidowi odesłanie do szatni, bowiem było to piekielnie niebezpieczne. Joel mówił później, że bał się o swoje zdrowie, dlatego się na to zdecydował. Problem jednak jest taki, że Robinson upadając wylądował na jego kolanach, co także stworzyło ogromne zagrożenie dla zdrowia lidera Sixers…

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes