Kolejny off-season i kolejne zdjęcia wyrzeźbionego Ziona Williamsona, który wraca po urazie i chce stanowić o sile New Orleans Pelicans. W Luizjanie cały czas czekają na najlepszą wersję wychowanka Duke.
W poprzednim sezonie Zion Williamson rozegrał tylko 29 meczów. Ponownie z gry wykluczył go uraz. Rzekomo chciał wrócić pod koniec sezonu, ale zespół skorzystał z dodatkowych środków ostrożności i nie chciał go przedwcześnie przywracać do gry. Williamson podobno miał o to do Pels duży żal. Nie pozostało mu jednak nic innego, jak skupić się na powrocie do pełni formy. Na ostatnich zdjęciach z treningu prezentuje się bardzo dobrze, ale to klasyczna sztuczka. Najważniejsze będzie to, w jakiej dyspozycji rozpocznie sezon.
Wychowanek Duke zagrał w NBA 114 meczów i notował na swoje konto średnio 25,8 punktu, 7 zbiórek i 3,6 asysty. Na pewno stać go na więcej i nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości. Kibice nie dają się już nabierać na kolejne zdjęcia Ziona. “Wrzucacie to do sieci, a potem i tak zagra 15 meczów” - pisze jeden z nich. Jak widać, Williamson ma bardzo dużo do udowodnienia. Nie da się mimo wszystko ukryć, że gdyby tylko Zion był zdrowy, ma realną szansę na to, by ligę zdominować.