Bardzo smutne wieści napłynęły z Filadelfii. W wieku 69 lat zmarł Joe Bryant - ojciec Kobego, były trener uniwersytecki, trener WNBA oraz były koszykarz. Relacje między nim i Kobem nie zawsze układały się dobrze.
O śmierci Joe Bryanta poinformował Uniwersytet La Salle, którego był wychowankiem. Popularny w Filadelfii “Jellybean” zmarł w wieku 69 lat. Jakiś czas temu przeszedł udar mózgu. Był jednym z najlepszych koszykarzy szkół średnich w Philly. Do NBA trafił z 14. wyborem w drafcie 1975 roku. Został wybrany przez Golden State Warriors, a następnie przehandlowany do Philadelphii 76ers. Spędził w lidze osiem lat grając dla Sixers, San Diego Clippers i Houston Rockets. Następnie wyjechał do Włoch. Rozegrał w NBA 606 meczów notując 8,7 punktu.
Zaraz po zakończeniu kariery skupił się na karierze trenerskiej. Prowadził m.in. Los Angeles Sparks z ligi WNBA. W międzyczasie pomagał rozwijać skrzydła Kobemu, który wyrastał na jednego z najlepszych koszykarzy w kraju. Ich relacje na początku kariery Kobego były dobre. Z czasem jednak zaczęły się pogarszać, na co wpływ miał mieć m.in. fakt, iż rodzice Kobego nie zaakceptowali jego partnerki - Vannessy. Jeszcze przed śmiercią Kobe mówił jednak, że wiele swojemu ojcu zawdzięcza, bowiem zaszczepił w nim miłość oraz pasję do koszykówki. W mediach społecznościowych Joe Bryanta pożegnali m.in. Magic Johnson oraz Vanessa Bryant - wdowa po Kobem.
- Usłyszałam o śmierci mojego teścia i przesyłam wyrazy współczucia. Liczyliśmy, że pewne rzeczy ułożą się inaczej. Chociaż spędziliśmy ze sobą mało chwil, zawsze był bardzo miły. Kobe go bardzo kochał - napisała Vanessa Bryant.
