Bahamy idą po Igrzyska. Trudny start Polaków

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
fiba.basketball

Rywal był o klasę lepszy i udowadniał to po obu stronach parkietu. W czwartej kwarcie przewaga Bahamów sięgnęła 19 punktów, a do naszej gry zaczęła się wkradać frustracja. Zeszliśmy do -6, ale to ostatecznie nie wystarczyło.

BAHAMY - POLSKA 90:81

DeAndre Ayton, Buddy Hield czy Eric Gordon. Bahamom udało się zbudować naprawdę mocny skład, co ustawiało ich w roli faworyta naszej grupy w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. W pierwszym meczu Bahamy pokonały Finów, więc zwycięstwo przeciwko reprezentacji Polski gwarantowało im awans do kolejnej fazy turnieju rozgrywanego w Walencji. Reprezentacja Polski rozpoczęła z pozycji underdoga. Po kilku pierwszych minutach Bahamy prowadziły 13:6 trafiając pierwsze cztery trójki za trzy. W pierwszej kwarcie straciliśmy 30 punktów. 

Mieliśmy ogromne problemy po bronionej stronie parkietu, ale - głównie dzięki aktywności Olka Balcerowskiego - wygraliśmy w pierwszej połowie pomalowane 22:14. Strata Polaków utrzymywała się w okolicach 10 punktów. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 50:38 dla Bahamów, co jeszcze niczego nie przesądzało. Po rzutach wolnych Ponitki zeszliśmy do -7 (51:58). Odrobinę nas spowolniły problemy z faulami Olka Balcerowskiego. Ostatecznie rywal wygrał kwartę 23:21, co ustawiło go w komfortowej pozycji przed finałowymi 10 minutami. 

Po dwóch minutach rywal zwiększył prowadzenie do 17 punktów, gdy Eric Gordon wjechał pod kosz i obsłużył DeAndre Aytona. Na 2:40 przed końcem Michał Sokołowski dobił rzut za trzy A.J.-a Slaughtera i znów było -7. Za walkę do końca dla biało-czerwonych wielka brawa. Niestety dwie zbiórki w ataku podczas ostatnich sekund i trójka Valdeza Edgecombe’a przesądziły o wygranej Bahamów. Taka sytuacja oznacza, że w czwartek o godz. 20:30 reprezentacja Polski o awans do następnej fazy powalczy z Finlandią. 

Najlepiej punktującym graczem Polaków był Balcerowski, który skończył z dorobkiem 22 punktów (8/11 FG, 2/5 3PT), 4 zbiórki i 2 asysty. Z double-double spotkanie zakończył Jeremy Sochan - 16 oczek (6/10 FG), 10 zbiórek i 3 asysty. Kolejnych 13 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty Mateusza Ponitki. Dla rywala 21 punktów (7/13 FG), 6 zbiórek i 2 asysty Valdeza Edgecombe’a oraz 17 oczek (5/10 3PT), 10 asyst i 6 zbiórek Buddy’ego Hielda.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes