Do 19 października zespół z San Antonio miał czas, by wykorzystać opcję w kontraktach swoich młodych graczy. W czteroosobowej grupie znalazł się także Jeremy Sochan, za którym naprawdę udany pre-season.
San Antonio Spurs w ostatnich latach skupili się na przebudowie składu. W efekcie zespół dołączył do rotacji kilku obiecujących koszykarzy nowej generacji. Przed rozpoczęciem sezonu, Spurs postanowili wyrazić swój kredyt zaufania do całej grupy, ponieważ ogłosili, iż wykorzystali opcję w umowach Jeremy’ego Sochana, Victora Wembanyamy, Malakiego Branhama oraz Blake’a Wesleya. To oznacza, że umowy całej czwórki zostały zabezpieczone co najmniej do 2026 roku.
Zobacz także: Co z kontraktem KD?
Można się spodziewać, że za rok Spurs m.in. z Sochanem będą rozmawiać na temat przedłużenia jego debiutanckiej umowy. Reprezentant Polski wkracza w swój trzeci sezon na parkietach najlepszej ligi świata. W wystąpił dla San Antonio Spurs w 74 meczach, notując średnio 11,6 punktów, 6,4 zbiórki i 3,4 asysty. W trakcie pre-season Sochan był wyróżniającym się graczem składu swojej drużyny. Co ważne - do rozgrywek 2024/25 przystąpi bez konieczności udziału w jakimkolwiek eksperymencie.
Poprzedni rozpoczynał jako play-maker, co nie do końca mu odpowiadało, ale zgodził się na eksperyment sztabu szkoleniowego. Po kilku miesiącach wrócił do roli skrzydłowego i niemal od razu pojawiła się w jego grze naturalność wynikającego z większego poczucia komfortu. Latem do Spurs dołączył Chris Paul. Doświadczony rozgrywający może mieć duży wpływ na to, jak będzie funkcjonował Sochan. Polak nie krył, że bardzo się cieszy na fakt współpracy z tak uznanym play-makerem.