Dopóki Joel Embiid będzie częścią składu Philadelphii 76ers - zespół nie może zrezygnować z walki o mistrzostwo NBA. Złoty medalista z ostatnich igrzysk olimpijskich jest w najlepszym okresie swojej kariery. Jedyną rzeczą, jaka go teraz interesuje jest walka o upragniony pierścień. Najwyraźniej jednak, Embiid wcale nie szuka dla siebie furtki, którą mógłby z Philly uciec, jeśli zespół ostatecznie nie podołałby zadaniu. Lider składu właśnie związał się z klubem nowym kontraktem, który zabezpieczy jego przyszłość w Mieście Braterskiej Miłości. 

‍

Zobacz także: Iverson miał trafić do Raptors?

‍

Zawodnik uzgodnił z zespołem trzyletnie przedłużenie opiewające na 192,9 miliona dolarów! To oznacza, że za ostatni rok tego kontraktu Embiid zarobi 69 milionów dolarów! To kwoty, do jakich musimy zacząć się przyzwyczajać, bowiem rosnące stale progi salary-cap oraz luxury-tax będą dawać zespołom większe możliwości w zasypywaniu swoich zawodników dolarami. Podpisanie przez Embiida przedłużenia kontraktu oznacza, że lider składu zespołu z Philly na rynek wolnych agentów może trafić dopiero w 2029. 

‍

W swoim przemówieniu zaraz po złożeniu podpisu, Embiid podkreślał, że jest Sixers bardzo wdzięczny za to, że dali mu szansę, gdy był jeszcze młodym koszykarzem. Wówczas twierdzono, że ekipa wzięłą kota w worku. Okazało się jednak, że Embiid to materiał na jednego z najlepszych wysokich w historii NBA. W kolejnym sezonie ma włączyć się z zespołem do walki o mistrzostwo mając u boku Paula George’a. W poprzednim sezonie z powodu kontuzji rozegrał tylko 39 meczów. Notował średnio 34,7 punktu, 11 zbiórek i 5,6 asysty trafiając 52,9% z gry oraz 38,8% za trzy. 

‍