Philadelphia 76ers gościła poprzedniej nocy Boston Celtics i dostała takie lanie, że zapewne wszyscy chcą o tym meczu szybko zapomnieć. C’s kontynuują swoją serię zwycięstw.
Mecz w gruncie rzeczy bez większej historii. Boston Celtics wypracowali przewagę już w pierwszych minutach i konsekwentnie ją powiększali do samego końca. Przed meczem kibiców przywitał James Harden, który usiadł na ławce i obserwował ten blow-out z pierwszego rzędu. Spodziewano się raczej zaciętego meczu pomiędzy topowymi drużynami wschodniej konferencji, tymczasem podopieczni Ime Udoki zagrali tak, jakby rywala momentami na parkiecie nie było.
To dziewiąte zwycięstwo z rzędu Celtics. To najwyższy zwycięstwo w historii rywalizacji ekip z Bostonu i Filadelfii, a dotąd mierzyły się ze sobą 457 razy. Czyniący w ostatnim czasie cuda Joel Embiid nie był w stanie stworzyć dla swojej ekipy przewagi. Kiedy może oczekiwać wsparcia od Jamesa Hardena? Niewykluczone, że walczący z urazem ścięgna podkolanowego Harden wróci do gry 25 lutego w starciu z Minnesotą Timberwolves.
Zobacz także: Kiedy zagra Ben Simmons?
Jedyne złe wieści dla C’s są takie, że urazu kostki doznał Marcus Smart, czyli jeden z najlepszych defensorów w rotacji trenera Udoki. Sytuacja miała miejsce na 5 minut przed końcem drugiej kwarty. Smart nadepnął na stopę Embiida i nie był w stanie zejść z parkietu o własnych siłach. Sytuacja zatem nie wygląda dobrze. Niewykluczone, że zespół straci jednego ze swoich liderów nawet na kilka tygodni. Czekamy na szczegółowe informacje.
Najlepszym strzelcem ekipy z Bostonu był Jaylen Brown notując 29 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty. Kolejnych 28 oczek, 12 zbiórek, 6 asyst i 2 bloki dołożył Jayson Tatum. Ten duet zebrał w tym sezonie sporo krytyki, więc zaczyna na nią odpowiadać. Z ławki 18 oczek dołożył Aaron Nesmith. Po stronie gospodarzy 19 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst Embiida. 11 oczek dołożył Tyrese Maxey i tylko ta dwójka miała dwucyfrowy dorobek punktowy.