Hubert Hurkacz pokonał absolutną legendę, dominatora, a zarazem swojego idola - Rogera Federera. Co ciekawe, najlepszy polski tenisista przygodę ze sportem rozpoczął z koszykówką!
Wrocławianin w rozmowie z Gazetą Wrocławską podkreślał, że ogromny wpływ na jego karierę mieli rodzice. Tato grał bowiem w koszykówkę, a mama mocno zachęcała go do jak największej aktywności sportowej.
- Na koszykówkę zapisałem się w drugiej klasie podstawówki. Potem awansowałem nawet do lepszej drużyny. Bardzo mi się to podobało. Dopiero w drugiej klasie gimnazjum w 100% przerzuciłem się na tenis - przyznał Hurkacz.
Wychowany na wrocławskich Krzykach tenisista miał zdecydowanie dalej do hali klubu WKK Wrocław, którego był zawodnikiem, aniżeli na korty tenisowe, które znajdowały się dosłownie 10 minut od jego domu. Między innymi z tego powodu zdecydował się na tenis, a nie koszykówkę.
- Dziś cieszę się z tej decyzji. Wcześniej trenowałem dwie dyscypliny naraz. Było też trochę gimnastyki, która potem się również przydała. W tenisa grałem od czwartego roku życia. Przyszedł jednak taki czas, kiedy trzeba było postawić na jeden sport - dodał w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Z perspektywy tego, jak głośno jest o sukcesach Hurkacza - decyzja, którą podjął okazała się bardzo dobra. Choć warunki (dziś 197 centymetrów) i umiejętności do grania w koszykówkę, jak na swój wiek miał naprawdę na bardzo solidnym poziomie.