W NBA Chase Budinger zarobił 18 milionów dolarów i kto wie… niewykluczone, że karierę mógł kontynuować. Jednak w 2017 zdecydował się odejść na koszykarską emeryturę. Ze sportem jednak kończyć nie chciał. Budinger poza grą w basket, uwielbiał siatkówkę w wydaniu plażowym. Okazało się, że jest w tym na tyle dobry, że może z powodzeniem występować dla drużyny narodowej. W taki oto sposób były koszykarz NBA pojechał na Igrzyska Olimpijskie, gdzie reprezentuje swój kraj nie na parkiecie, a na piasku. 

‍

Zobacz także: Czemu Tatum nie zagrał z Serbią?

‍

Miłość do siatkówka narodziła się jeszcze w szkole średniej. Obecnie ma 36 lat, więc teoretycznie jest na ostatniej prostej swojej sportowej kariery. Od 2017 gra profesjonalnie na plaży. W rozmowie z dziennikarzami przyznaje, że tęskni za koszykówkę, ale ostatecznie pogodził się z zakończeniem tego rozdziału swojego życia. Budinger w 2006 roku został wybrany MVP All-America obok Kevina Duranta i wszystko wskazywało na to, że przed nim ciekawa kariera na parkietach najlepszej ligi świata. 

‍

Do draftu zgłosił się dopiero w 2009 roku. Trafił do Houston Rockets. W NBA wytrzymał siedem sezonów reprezentując barwy Rockets, Wolves, Pacers oraz Suns. W 2012 roku wziął udział w konkursie wsadów. Miał łatwość zjednywania sobie kibiców. Mając 30 lat, po sezonie w Hiszpanii, zdecydował się nie szukać kolejnych szans w NBA i zaczął grać w siatkówkę. Teraz pojechał z USA na Igrzyska i ma włączyć się do walki o medale. Amerykańska siatkówka plażowa po raz ostatni stawała na podium w Pekinie w 2008 roku. 

‍