Koszmarny błąd Erika Spoelstry

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
YouTube

Trener Miami Heat zapomniał, że jego drużyna w kluczowym momencie spotkania nie dysponuje przerwą na żądanie! Po wszystkim Erik Spoelstra bił się w pierś i przeprosił za błąd swoją drużynę. 

To się zdarza naprawdę rzadko. Trwała dogrywka meczu Miami Heat z Detroit Pistons. Cade Cunningham rzucił na alley-oopa z boku boiska i piłkę nad koszem złapał Jalen Duren, który wcześniej uwolnił się od obrońcy. Wsadził i doprowadził do remisu 121:121 na sekundę przed końcem. Istniała zatem duża szansa na to, że zespoły lada moment rozpoczną drugą dogrywkę. Tak się jednak nie stało. Erik Spoelstra poprosił o przerwę na żądanie, choć nią nie dysponował. To oznaczało automatyczne przewinienie techniczne i rzut wolny dla rywala. 

– Po prostu popełniłem poważny błąd. To moja wina. Czuję się z tym okropnie, naprawdę nie ma dla tego usprawiedliwienia. Jestem w lidze już 17 lat, rozmawialiśmy o tym podczas przerwy. Wiedziałem, że nie mamy już czasu. Zareagowałem emocjonalnie i popełniłem koszmarny błąd na koniec. Szkoda, bo naprawdę walczyliśmy, by wrócić do gry – mówił Spo w trakcie konferencji prasowej. 

Zobacz także: Niezwykłe przywitanie Klaya

Malik Beasley trafił i dał Pistons zwycięstwo w meczu, w którym Tyler Herro zanotował 40 punktów robiąc wszystko, co w jego mocy, by Heat wyszli z tego zwycięsko. Spo słusznie ma do siebie pretensje, ale błędy zdarzają się każdemu. Sytuacja Heat nie jest jednak optymalna. Zespół rozpoczął sezon grając w kratkę i na ten moment nie wygląda jak jeden z kandydatów do walki o czołówkę Wschodniej Konferencji. Poza grą dla ekipy z South Beach jest Jimmy Butler, który leczy kontuzjowaną kostkę. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes