Na przełomie sierpnia i września odbędą się Mistrzostwa Świata, na co powoli zaczniemy zwracać coraz większą uwagę. W międzyczasie trener Steve Kerr komplementuje skład reprezentacji Stanów Zjednoczonych.
Bez wielkich gwiazd, raczej nazwiska, która pierwszoplanowe role będą w NBA odgrywać za kilka lat. Ciekawostką jest natomiast fakt, że dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych zagra Paolo Banchero, który miał także możliwość reprezentowania Włoch. Dla tych drugich to rzecz jasna ogromna strata. Banchero to jeden z najbardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia. Za poprzedni sezon otrzymał nagrodę dla najlepszego pierwszoroczniaka notując dla Orlando Magic średnio 20 punktów, 6,9 zbiórki i 3,7 asysty trafiając 42,7% z gry i 29,7% za trzy.
Zobacz także: Kawhi po kolejnym zabiegu
W 2020 roku Banchero otrzymał włoski paszport, by zagrać dla reprezentacji Włoch na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Zawodnik ma włoskie korzenie ze strony ojca. IO zostały przesunięte przez COVID-19 i temat Banchero w drużynie narodowej umarł śmiercią naturalną. Wcześniej w tym roku miał nawet potwierdzić swoją chęć gry dla Włochów podczas zbliżających się Mistrzostw Świata. Jest jedenastym zawodnikiem, który potwierdził trenerowi Stevem Kerrowi chęć udziału w turnieju.
Zawodnik Magic dołączy do już ciekawie prezentującego się grona: Anthony Edwards, Jaren Jackson, Tyrese Haliburton, Brandon Ingram, Jalen Brunson, Austin Reaves, Mikal Bridges, Cam Johnson, Walker Kessler oraz Bobby Portis. Amerykanie na Mistrzostwa Świata pojadą rzecz jasna jako faworyt, ale przez brak doświadczenia zawodników Kerra na takim turnieju, szanse pozostałych ekip na pewno będą większe. Obóz przygotowawczy USA rozpocznie się 3 sierpnia. Amerykanie swój pierwszy mecz rozegrają 26 sierpnia w Manili, stolicy Filipin.
