Przed nami już ostatnie sezony LeBrona Jamesa na ligowych parkietach. Niewykluczone, że zawodnik będzie grał do swojej 40-stki, ale nie zmienia to faktu, że czyni już pewne plany dotyczące życia na emeryturze.
Jednym z marzeń LeBrona Jamesa zawsze było posiadanie własnego zespołu. W nowym odcinku programu “The Shop” zawodnik Los Angeles Lakers odniósł się do tego wątku i w bardzo precyzyjny sposób określił, jakie ma plany na przyszłość. Okazuje się bowiem, że James wybrał już lokalizację dla swojego zespołu i nie powinniśmy być nią zaskoczeni, bowiem to żyła złota, która czeka na to, aż ktoś zacznie z niej czerpać garściami.
- Chcę mieć swój własny zespół. Chcę kupić zespół i chcę, by grał w Las Vegas - przyznał James.
Warto przypomnieć, że 37-letni koszykarz posiada udziały w klubie piłkarskim - Liverpool FC oraz w zespole ligi MLB - Boston Red Sox. To wszystko za sprawą grupy Fenway Sports Group. Jak natomiast wyobraża sobie zarządzanie zespołem NBA? Zapewne w podobnej roli, co Michael Jordan. Przypuszczamy, że w tym przypadku James chciałby być większościowym udziałowcem i mieć bezpośredni wpływ na to, jak Klub funkcjonuje.
Zobacz także: Shaq i Jordan w jednej drużynie?
Nie da się ukryć, że to dla NBA bardzo ciekawa perspektywa. Jakiś czas temu na ligowych korytarzach pojawiły się pogłoski sugerujące, że Seattle i Las Vegas zostały już namaszczone przez komisarza Adama Silvera jako nowe ośrodki NBA. Oficjalnych informacji w tej sprawie mamy się spodziewać po podpisaniu nowej umowy telewizyjnej, co najprawdopodobniej nastąpi w 2024 roku. Czekamy zatem na rozwój wydarzeń.