Podpisanie kontraktu z Michaelem Jordanem było najlepszym ruchem w historii Nike. Firma już wcześniej próbowała współprac z koszykarzami, ale żadna nie była tak udana, jak ta z legendą Chicago Bulls.
MJ stał się twarzą firmy, która tak naprawdę nie wierzyła w powodzenie współpracy. Można powiedzieć, że podpisanie umowy z Jordanem było swego rodzaju hazardem, a zakończyło się najlepszym biznesem w historii - dla obu stron.
Kiedy po raz pierwszy rozpoczęli współpracę, Nike spodziewało się sprzedać 3 miliony dolarów w Air Jordanach w ciągu 4 lat, ale sprawy potoczyły się dla nich o wiele inaczej. Jak ujawnił David Falk w nagradzanym serialu docu-series The Last Dance, przekroczyliby tę liczbę już w pierwszym roku.
- Oczekiwania Nike były takie, że na koniec czwartego roku mieli nadzieję sprzedać 3 miliony dolarów Air Jordanów. W pierwszym roku sprzedaliśmy je za łącznie 126 milionów dolarów - przyznał David Folk.
Różnica między oczekiwaniami wtedy i teraz jest ogromna, począwszy od tego, że Nike zarabia teraz 3 miliony dolarów na sprzedaży Jordanów co pięć godzin. Jeszcze w czerwcu podano, że Jordan Brand po raz pierwszy osiągnął 5 miliardów dolarów przychodu, a MJ w zeszłym roku zarobił od Nike ponad 150 milionów dolarów.
Wchodząc do gry z ogromną konkurencją, Nike wykonało ciekawe ruchy, które pomogły im w dłuższej perspektywie, stając się jedną z największych i najbogatszych firm na świecie.
Chociaż Nike pomogła Jordanowi stać się miliarderem - jego obecna wartość netto wynosi 2,1 miliarda dolarów - to utorowała drogę firmie Nike do pozostawienia w tyle Adidasa i innych konkurentów. 40 miliardów dolarów przychodów Nike w ciągu ostatnich 12 miesięcy było o 60% więcej niż Adidasa i 43 razy więcej niż przed dodaniem Jordana. Reebok, który Adidas kupił w 2005 roku, odnotował w zeszłym roku niższe przychody niż w 1990 roku.