Charles Barkley stwierdził, że gracze Miami Heat spakowali walizki jeszcze przed meczem nr 4 z Cavaliers. Sezon 2024/25 zespołu z Florydy zakończył się w upokarzający sposób — Cavs ich rozgromili. Do przerwy Heat przegrywali 33:72. Charles Barkley nie miał dla nich litości w programie “Inside the NBA” w przerwie spotkania.

‍

- Ernie [Johnson], staram się nigdy nie używać słów o tym, że ktoś się poddał - powiedział Barkley. - Ale to tutaj to jest wzorcowe poddanie się. Założę się, że jakbyśmy poszli do ich domów, wszystko byłoby już spakowane... Jeśli przegrywasz różnicą 37 punktów, a potem wracasz i dostajesz 40, to nie możesz zostać w tym mieście - dodał.

‍

‍

Nawet Ernie Johnson przyznał głośno, że to prawdopodobnie najgorszy mecz, jaki oglądał w życiu — co tylko pokazuje, jak źle było. Warto wspomnieć, że Heat przegrali już w trzecim meczu serii przegrali 87:124. Wydawać by się mogło, że gorzej być nie może. Cavaliers prowadzili już 43:17 po pierwszej kwarcie i w pewnym momencie meczu mieli aż 60 punktów przewagi. 

‍

Ostatecznie wygrali 55 punktami, bardzo zbliżając się do rekordu największej różnicy punktowej w meczu play-offów. Dla trenera Erik Spoelstra, uważanego za jednego z największych fachowców w branży, była to jedna z najgorszych porażek w karierze. 

‍

- To było cholernie upokarzające - powiedział Spoelstra. - Ta seria była upokarzająca. Te dwa ostatnie mecze były żenujące, ale Cleveland to też bardzo dobry zespół, wygrali 65 meczów. My jak zwykle byliśmy irracjonalni myśląc, że mamy szansę wygrać tę serię. Pokazali nam, że nie byliśmy na to gotowi - skończył.