Pop będzie ostry jak brzytwa. Skończyła się jego cierpliwość

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W swoim trzecim sezonie na parkietach NBA, Jeremy Sochan musi się przygotować na zupełnie inną wersję Gregga Popovicha. Ten w okresie przebudowy zespołu stał się zbyt pobłażliwy wobec swoich zawodników. 

San Antonio Spurs dokonali latem kilka zmian, które powodują, że możemy w nich upatrywać kandydata do walki co najmniej o turniej play-in. Dołączyli m.in. Harrison Barnes i Chris Paul, którzy swoim doświadczeniem powinni wesprzeć młodą grupę zawodników. A skoro mówimy o młodzieży - ta ma robić regularne postępy, dlatego Gregg Popovich z sezonu na sezon będzie od takich graczy jak Keldon Johnson, Jeremy Sochan, Devin Vassell i rzecz jasna Victor Wembanyana - coraz więcej wymagał. To wydaje się naturalne. 

Zobacz także: 18 punktów Sochana

- Myślę, że mam trochę mniej tolerancji - powiedział Popovich. - Od początku obozu treningowego jesteśmy trochę bardziej zdyscyplinowani pod względem odpowiedzialności, zdając sobie sprawę, że błędy zdarzają się zbyt często. Powinniście to już rozumieć - dodał, kierując ostatnie zdanie w stronę swoich zawodników. 

Zatem Spurs robią kolejny ważny krok w przebudowie składu. Popovich domaga się od swoich młodych graczy gotowości do wzięcia większej odpowiedzialności za wyniki zespołu. Zapewne będzie ich z wykonywanych zadań stosownie rozliczał i w swojej ocenie nie będzie już tak pobłażliwy, jak w poprzednich latach, gdy Spurs szurali o dno tabeli Zachodniej Konferencji. W czterech meczach rozgrywek przedsezonowych SAS odnieśli dwa zwycięstwa i dwukrotnie musieli uznać wyższość rywala. Dobrą formę prezentuje m.in. Jeremy Sochan. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes