Przegląd nocy: 10 bloków Wemby’ego i wkurzony Steph

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

San Antonio Spurs bez większych problemów pokonali rywala z Portland, a Victor Wembanyama wyrównał rekord swojej kariery. Na naprawdę wkurzonego wyglądał Stephen Curry, który chciał się odkuć po ostatnim blamażu. 

Sacramento Kings - Los Angeles Lakers 99:103

Drugi mecz pomiędzy tymi drużynami i drugie zwycięstwo Los Angeles Lakers. Ekipa J.J.-a Redicka ma w ostatnim czasie znacznie lepszy okres, co potwierdziła poprzedniej nocy. Dotąd LAL przeplatali lepsze okresy z gorszymi, więc obecna sytuacja o niczym nam jeszcze nie mówi. Przegrywając 101:99 na 12 sekund przed końcem, Kings mieli szansę na wyrównanie po dwóch nietrafionych rzutach wolnych Anthony'ego Davisa, ale zmarnowali okazję przegrywając zbiórkę. Austin Reaves został sfaulowany i trafił oba rzuty wolne, przypieczętowując zwycięstwo swojego zespołu. Anthony Davis zaliczył swój 642. blok w karierze, wyprzedzając Kobe Bryanta. Jest teraz na piątym miejscu w historii klubu pod względem liczby bloków. Los Angeles popełniło 10 strat w pierwszej kwarcie, ale w pozostałych trzech tylko cztery. Obie drużyny miały skuteczność poniżej 30% za 3 punkty: 27% Kings i 25,7% Lakers. 32 punkty (13/24 FG), 7 zbiórek, 6 asyst i 4 przechwyty LeBrona oraz 20 oczek, 4 zbiórki i 5 asyst z ławki D’Angelo Russella. Dla Kings 31 punktów (12/17 FG, 3/5 3T), 5 zbiórek i 7 asyst De’Aarona Foxa oraz 19 oczek, 19 zbiórek i 5 asyst Domantasa Sabonisa. 

Chicago Bulls - Boston Celtics 98:123

Mistrzowie NBA byli zdecydowanie podrażnieni ostatnią porażką przeciwko Chicago Bulls i wzięli srogi odwet. Jayson Tatum nie miał litości dla defensywy zespołu z Chicago i zanotował potężne triple-double - dopiero swoje trzecie w karierze. Bulls przerwali w ten sposób najlepszą w tym sezonie serię trzech zwycięstw z rzędu. W połowie drugiej kwarty wynik był remisowy (42:42), ale wtedy Celtics i Tatum zaczęli nabierać ofensywnego rytmu. Boston prowadził 61:54 do przerwy, wykorzystując serię 8:0, aby w pewnym momencie osiągnąć 12-punktową przewagę. Tatum i Celtics ponownie się rozpędzili w trzeciej kwarcie, przejmując kontrolę, po tym jak Bulls zaliczyli serię 5:0. Tatum zdobył 18 punktów w trzeciej kwarcie, a Boston zanotował run 19:8, otwierając przewagę 93:77 przed czwartą kwartą. Po niemrawym początku Tatum rozgrzał się w drugiej kwarcie, osiągając 16 punktów i dziewięć asyst po 24 minutach. Jaylen Brown pomógł utrzymać Boston w grze na początku, zdobywając 15 punktów w pierwszej połowie. Skończył z 19 oczkami, 5 zbiórkami i 8 asystami. 43 punkty (16/24 FG, 9/15 3PT), 15 zbiórek i 10 asyst Tatuma. Dla Bulls 19 punktów, 10 zbiórek Nikoli Vucevicia oraz 14 oczek Coby’ego White’a, Zacha LaVine’a oraz Patricka Williamsa. 

Minnesota Timberwolves - Golden State Warriors 103:113

Ekipa z San Francisco bardzo zależało na tym, aby odkuć się po upokarzającej porażce z Memphis Grizzlies, w której rywalowi udało się wypracować aż 51-punktową przewagę. Podopieczni Steve’a Kerra gościli na własnym parkiecie Minnesotę Timberwolves. Defensywa gości musiała się spodziewać tego, że Steph Curry podejdzie do tego spotkania bardzo ambicjonalnie. W pierwszej połowie Warriors wyszli na 21-punktowe prowadzenie, które jednak oddali jeszcze przed zakończeniem spotkania. Po zdobyciu zaledwie 37 punktów w pierwszej połowie, Timberwolves odpowiedzieli 38 punktami w trzeciej kwarcie, dwukrotnie obejmując prowadzenie. Na niecałe cztery minuty przed końcem, przy wyniku 96:94 dla Warriors, Edwards spudłował drugi z dwóch rzutów wolnych. Warriors przejęli piłkę, a Curry, wychodząc zza zasłony, złapał podanie i spokojnie trafił za trzy na drugim końcu parkietu. Po dwóch celnych rzutach wolnych, Curry dodał kolejne dwa rzuty za trzy punkty, zwiększając prowadzenie Golden State do 107:96. Na to Wolves nie mieli odpowiedzi. 31 punktów (10/21 FG, 7/16 3PT), 10 asyst Stepha oraz 15 punktów, 9 zbiórek, 2 asysty i 2 bloki Trayce’a Jacksona-Davisa. Dla ekipy z Minneapolis 18 punktów, 12 zbiórek Rudy’ego Goberta oraz 19 oczek, 7 zbiórek i 5 asyst Anthony’ego Edwardsa.

San Antonio Spurs - Portland Trail Blazers 114:94

To już 15. zwycięstwo w sezonie zawodników z San Antonio. Jeremy Sochan w 24 minuty zanotował 10 punktów (4/10 FG), 7 zbiórek, 5 asyst, przechwyt oraz blok. Absolutnie fenomenalny w obronie był Victor Wembanyama, który skończył spotkanie z 10 blokami! Tym samym Francuz wyrównał swój rekord kariery. Wysoki opuścił ostatnie 8,5 minuty czwartej kwarty, bowiem Spurs wypracowali komfortową przewagę i zmierzali do swojego najwyższego zwycięstwa w sezonie. Wembanyama jest pierwszym zawodnikiem w historii NBA, który zanotował cztery trafienia za trzy punkty i 10 bloków w jednym meczu, a także pierwszym graczem poniżej 21. roku życia z dwoma meczami z dwucyfrową liczbą bloków, odkąd liga zaczęła prowadzić tę statystykę w 1974 roku. Spurs wygrali cztery kolejne mecze przeciwko Trail Blazers. W ubiegłym sezonie dopiero 17 marca odnieśli swoje 15. zwycięstwo w sezonie. Wemby do 10 bloków dorzucił 30 punktów oraz 7 zbiórek. Z ławki 16 oczek i 12 zbiórek Charlesa Basseya. Dla Blazers 25 punktów Shaedona Sharpe’a oraz 18 oczek, 4 zbiorki, 6 asyst i 5 przechwytów Anferneego Simonsa. 

Phoenix Suns - Detroit Pistons 125:133

Pomimo bardzo dobrej postawy Kevina Duranta, Phoenix Suns nie potrafili stworzyć przewagi przeciwko dobrze dysponowanym tej nocy Detroit Pistons. Cade Cunningham po raz kolejny stanął na wysokości zadania i rozegrał bardzo produktywne spotkanie. Pistons zdominowali większość meczu i już od pierwszych minut trzymali się swojego prowadzenia. Detroit zakończyło pierwszą kwartę wynikiem 41:26, zdobywając 16 punktów po siedmiu stratach Phoenix. Suns zeszli do 64:59. Na 2:26 przed końcem meczu, po dwóch rzutach wolnych Kevina Duranta, Suns zbliżyli się na 122:119, ale Malik Beasley odpowiedział trójką z rogu udaremniając próbę powrotu. W ostatniej minucie Suns mieli jeszcze nadzieję na odwrócenie losów spotkania, jednak Cade Cunningham trafił za trzy na 33,8 sekundy przed końcem, zwiększając prowadzenie Pistons do siedmiu punktów. Suns nie byli w stanie przykryć swoich 19 strat. Suns po raz pierwszy w tym sezonie grali bez Devina Bookera, który pauzuje z powodu urazu pachwiny. Siedmiu graczy Detroit zakończyło mecz z dwucyfrową liczbą punktów. 28 punktów (9/19 FG), 13 asyst, 2 przechwyty i 2 bloki Cunninghama. Kolejne 20 oczek, 8 zbiórek i 8 asyst Jadena Iveya. Dla Suns 43 punkty (14/26 FG), 5 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty Kevina Duranta oraz 26 oczek, 6 zbiórek i 5 asyst Bradleya Beala. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes