Los Angeles Lakers rozbili poprzedniej nocy Utah Jazz, a LeBron James przekroczył barierę 39. tysięcy punktów i wydaje się, że dobicie przez zawodnika do 40 tys. oczek jest tylko kwestią czasu. Jeśli nie w tym sezonie, to na 99% w następnym.
Z powodu kontuzji w rotacji Cleveland Cavaliers brakuje takich graczy jak Donovan Mitchell, Caris LeVert oraz Isaac Okoro. Teoretycznie więc Philadelphia 76ers nie powinna mieć z osłabionym przeciwnikiem większego problemu. Został jednak Darius Garland, który odmówił, by wywiesić białą flagę i poprowadził Cavs do kolejnego zwycięstwa. Aż sześciu zawodników z Ohio skończyło z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Ta porażka oznacza, że 76ers zostali wyeliminowani z rywalizacji w turnieju. W trzeciej kwarcie Cavs prowadzili różnicą 18 punktów. Jednak Joel Embiid i Tyrese Maxey poprowadzili comeback swojej drużyny.
Przy stanie 110:110, Embiid spudłował rzut na zwycięstwo pod koniec czwartej kwarty. Jarrett Allen na 18 sekund przed końcem dogrywki dał Cavs prowadzenie 120:119. Po drugiej stronie Embiid i Maxey spudłowli lay-upy. Maxey przy -3 miał rzut za trzy na remis, ale spudłował. Skończył z 30 punktami (11/28 FG, 3/12 3PT) i 6 asystami. 32 oczka (9/21 FG, 13/16 FT), 13 zbiórek, 5 asyst i 5 bloków Embiida. Po stronie Cavs 32 punkty (10/25 FG, 10/11 FT), 5 zbiórek, 8 asyst i 3 przechwyty Garlanda i 26 oczek (12/20 FG), 13 zbiórek i 3 asysty Allena.
Dzięki temu zwycięstwu Indiana Pacers wywalczyła sobie awans do ćwierćfinałów turnieju. Jak widać po wyniku, obrona miała w tym starciu drugorzędne znaczenie. 309 punktów to najwyższy wynik w tym sezonie… i to bez dogrywki. Na 52 sekundy przed końcem, Buddy Hield przełamał remis 152:152. W kolejnym posiadaniu Dejounte Murray z Hawks popełnił faul w ataku przy rzucie za trzy. Pacers zaliczyli jeszcze stratę, więc Hawks mieli kolejną okazję, ale Murray nie trafił trudnego lay-upa na 8 sekund przed końcem.
Wynik meczu jest odzwierciedleniem tego, że obie ekipy są w TOP 5 najwięcej punktujących, ale także w TOP 5 tracących najwięcej punktów. Pacers są pierwszym zespołem w lidze, który przypieczętował awans do kolejnej fazy turnieju. Tyrese Haliburton zanotował 37 punktów (11/18 FG, 9/15 3PT), 5 zbiórek, 16 asyst i 3 przechwyty. Kolejne 24 oczka (9/11 FG, 6/6 3PT) Hielda. Z ławki 21 oczek (9/16 FG), 6 zbiórek Obiego Toppina. Dla Hawks 38 punktów (13/17 FG, 5/8 3PT), 8 asyst i 3 przechwyty Trae Younga i 28 oczek (11/19 FG, 4/6 3PT), 3 zbiórki i 5 asyst Murraya oraz 26 punktów (10/15 FG) Bogdana Bogdanovicia.
Zaraz na początku pierwszej kwarty LeBron James został pierwszym koszykarzem w historii NBA, który dobił do granicy 39 tys. zdobytych punktów. Już teraz jest na 1. miejscu, więc śrubuje swój wynik. Jego drużyna odniosła szóste zwycięstwo w ostatnich siedmiu meczach. Sam mecz był jednostronnym widowiskiem. Los Angeles Lakers w trzeciej kwarcie udało się wyjść na 30-punktowe prowadzenie i gospodarze w gruncie rzeczy nie byli w stanie podjąć jakiejkolwiek rywalizacji. To ich siódma porażka w ostatnich dziewięciu meczach.
Jeszcze żaden graczy, który dobił do 21. sezonu w karierze, nie notował w jego trakcie średnio 26 punktów na mecz. LeBron bije na głowę kolejne rekordy swoją długowiecznością. Spotkanie przeciwko Jazz skończył z 17 punktami (6/10 FG, 3/5 3PT), 7 zbiórkami i 9 asystami. 26 oczek (11/14 FG), 16 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty Anthony’ego Davisa. Z ławki 19 punktów (7/13 FG), 5 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty Austina Reavesa. Dla Jazz 18 punktów (8/11 FG), 6 zbiórek Omera Yurtsevena i 15 oczek (6/12 FG) Johna Collinsa.