NBA nie zdążyła jeszcze tego ogłosić, ale Gregg Popovich już tak. San Antonio Spurs w 2025 roku zagrają mecz w Paryżu, co będzie świetną okazję do zobaczenia w akcji Victora Wembanyamy przez jego rodaków.
Minionej nocy Victor Wembanyama poprowadził San Antonio Spurs do zwycięstwa nad Brooklyn Nets po dogrywce. Francuz był rewelacyjny. Zdobył 33 punkty, miał 15 zbiórek, 7 bloków oraz 7 asyst. Ponadto dołożył kilka kluczowych zagrań, które zadecydowały o zwycięstwie jego drużyny. Z taką linijkę swoje mecze kończyli dotąd tylko trzej koszykarze - Kareem Abdul-Jabbar, Charles Barkley oraz Joel Embiid.
Spurs swoje ostatnie mecze rozegrali w Austin, dlatego nie zabrakło pytań o to, jak to jest grać w innym miejscu, niż na co dzień. Gregg Popovich żartobliwie odpowiedział, że zwycięstwa są miłe wszędzie. Po chwili dodał również, że jego drużyna wybiera się do Paryża. Co prawda NBA jeszcze tego oficjalnie nie ogłosiła, ale od dawna mówiło się o tym, że w 2025 roku w Europie zagrają właśnie drużyny z San Antonio oraz Indianapolis.
- Bardzo nie mogę się doczekać, kiedy zagram przed swoimi rodakami. To będą dla mnie piekielnie ważne spotkania, bo w końcu zagram tam, skąd pochodzę. Ponadto zobaczę moją rodzinę w trakcie sezonu, co nie zdarza się często. Bardzo się z tego cieszę - przyznał Wembanyama.