Rzut jedną ręką stał się cechą charakterystyczną gry Jeremy’ego Sochana. Ten wytrzymał presję otoczenia w konsekwencji poprawił swoją skuteczność z linii wolnych. Kto jednak zaordynował jego rzucanie jedną ręką?
W jednym z ostatnich wywiadów Jeremy Sochan poruszył kwestię rzucania wolnych jedną ręką. Jego styl stał się tak popularny, że trafił nawet do NBA 2k24. Pojawiało się wiele głosów na temat decyzji zawodnika, lecz gdy zaczął rzucać jedną ręką, poprawiła się jego skuteczność, więc możemy mówić o swego rodzaju sukcesie. W całym sezonie pierwszoroczniak Spurs trafiał 69,8% z wolnych i zapewniał, że nad swoją skutecznością cały czas będzie pracował. Bardzo pomocny jest w tym kontekście trener Brett Brown oraz… Gregg Popovich.
Zobacz także: Wstydliwe zawieszenie i powrót do NBA
– To stało się nagle, naprawdę. Pracowałem z trenerem [Brettem] Brownem nad swoim rzutem i korzystałem z jednej ręki. Nagle zacząłem seriami trafiać korzystając z tylko jednej ręki. Wtedy trener Pop poprosił, żebym do niego podszedł. Mówi do mnie: “od teraz rzucasz jedną ręką”, tak po prostu – wspomina Sochan.
Czy wróci do tradycyjnej formy rzucania wolnych dwoma rękami? Sochan zmienił podejście, bo ręką podtrzymująca piłkę bardziej mu przeszkadzała niż pomagała. Musiałby zatem wprowadzić korektę, a to ponownie wpłynie na jego skuteczność. Wszystko wskazuje na to, że przed nim sporo pracy. Reprezentant Polski poświęcił na indywidualne treningi całe lato, więc nie może się doczekać, by zobaczyć efekty. W przyszłym sezonie Sochan będzie miał możliwość połączenia sił z Victorem Wembanyamą. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak panowie będą współpracować.