To wątek, który dla wielu może się wydawać tabu, ale w jednym z ostatnich podcastów Jalen Williams - młody zawodnik Oklahomy City Thunder zdradził, w jaki sposób kobiety próbują “podrywać” zawodników NBA.
Wątek jest bardzo delikatny, ale nie da się zaprzeczyć temu, że wiele kobiet urządza swoiste “polowanie” na koszykarzy NBA, bo zdają sobie sprawę, że mogą na tym materialnie zyskać. Czasami chodzi wyłącznie o kolację lub drinka, a czasami nawet próbę kradzieży portfela lub szantaż. Dlatego NBA uczula zawodników, by byli szczególnie ostrożni, zwłaszcza w trakcie wyjazdów, gdy zespoły nocują w hotelach i są narażeni na bezpośredni kontakt z czasami bardzo przekonującymi argumentami.
- W trakcie sezonu tego unikam, ale widzę jak to działa - zaczął Williams. Dziewczyny czekają na hotelowych korytarzach i sprawdzają, z kim mogą wejść do pokoju. Wiedzą, kiedy tam jesteśmy. Zawsze dostajesz randomowe DM-y o tym, że chcą się spotkać albo chcą iść coś zjeść itd. [...] To rodzaj pułapki, w którą wielu młodych graczy wpada - dodał.
Zobacz także: On gra “najładniej”
Wszystko zależy od tego, w jakim stopniu koszykarz kontroluje sytuację, bowiem nie ma nic złego w spotkaniu z kobietami zainteresowanymi ich urokiem osobistym. Jednak sprawa zaczyna się komplikować, gdy w grę wchodzi wyłącznie bezczelna próba wykorzystania koszykarza dla własnych potrzeb. Młodzi gracze, którzy wchodzą do NBA z draftu, przechodzą tzw. “transition program”, który ma na celu zwrócenie im szczególnej uwagi na wszelkie zagrożenia płynące z rosnącej popularności. W trakcie programu poruszania jest również wątek toksycznego zainteresowania ze strony kobiet.
Jakiś czas temu wybuchła afera z Zionem Williamsonem w roli głównej, który miał rzekomo "romans" z gwiazdą filmów dla dorosłych. Tej nie spodobał się fakt, że zawodnik New Orleans Pelicans nie chciał kontynuować znajomości i swój gniew wyraziła całą serią wpisów - wówczas na - twitterze. W międzyczasie Williamson poinformował, że spodziewa się dziecka ze swoją partnerką.