Lider San Antonio Spurs usłyszał parę dni temu niepokojącą diagnozę. Z uwagi na skrzep krwi musi poddać się leczeniu farmakologicznemu, przez co straci resztę sezonu. Swoje wsparcie wyraził m.in. Kevin Durant.
Skrzep krwi znaleziony w ramieniu Victora Wembanyamy jest mniej więcej tym samym, z czym kilka lat temu mierzył się Brandon Ingram. W San Antonio oczekują, że po kilkumiesięcznej terapii lekami przeciwzakrzepowymi, Wemby na początku kolejnego sezonu będzie gotowy do gry. Taką właśnie mamy nadzieję, lecz problemu absolutnie nie można lekceważyć, dlatego w tym momencie najważniejsze jest to, by francuski wysoki cierpliwie przez ten proces przeszedł, nie próbując niczego wyprzedzać.
- Myślę o Vicu. Jestem pewien, że cały koszykarski świat o nim myśli, ale ktoś taki, kto ma silny mental... zrobi wszystko, by wrócić jak najszybciej – powiedział Durant. - Nawet nie znam Vica aż tak dobrze, ale mogę to wyczuć. [...] Niech znajdzie więcej klocków LEGO do złożenia, przeczyta kilka nowych książek, a kiedy nadejdzie czas powrotu na parkiet… wtedy niech da z siebie wszystko – dodał Durant.
Zobacz także: Cavs bezlitośni dla Knicks
Zawodnik Phoenix Suns mówił to w bardzo troskliwym tonie. Chciał wysłać swojemu młodszemu koledze bardzo wyraźny sygnał - skup się wyłącznie na tym, by wrócić do pełni zdrowia i dopiero gdy dostaniesz zielone światło, graj w basket najlepiej jak tylko potrafisz. Francuza czeka wymuszona przerwa od intensywnej aktywności sportowej. Leki będzie przyjmował około sześciu miesięcy, dlatego właśnie Wemby został wykluczony na resztę sezonu. Jest jednak na tyle młodym sportowcem, że musi przede wszystkim zabezpieczyć resztę swojej kariery.