Nie wszystko układa się po myśli Victora Wembanyamy na początku jego debiutanckiego sezonu. Nie zmienia to faktu, że Francuz już teraz potwierdza swój ogromny potencjał, a jego złość wynika z dużych ambicji.
San Antonio Spurs nie wygrali meczu od 2 listopada. Dla młodych zawodników Gregga Popovicha to kłopotliwa sytuacja, zwłaszcza po dobrym starcie do sezonu. W grze zespołu widać jeszcze brak dojrzałości. Victor Wembanyama w jednym z wywiadów mówił, że najbardziej lubi wygrywać, dlatego tym bardziej musi się uzbroić w cierpliwość. Gregg Popovich mówi, że wszystkie problemy wynikają z braku regularności w ataku. Swoje zdanie na ten temat wyraził także numer jeden ostatniego draftu.
Zobacz także: Smrów w szatni Warriors
- Na początku sezonu nie wszystko rozumiałem. Z czasem jest coraz lepiej. [...] Możliwie, że podświadomie się dekoncentrujemy, gdy widzimy, że rywal zaczyna odrabiać stratę. Nie możemy po prostu narzekać, bo w ten sposób nie zyskamy dodatkowej energii. Musimy zyskać świeżość, gdy wracamy do gry na drugą połowę - dodał.
Utrata wysokiego prowadzenie to jeden z głównych problemów Spurs na początku sezonu. W ostatnim meczu przeciwko Memphis Grizzlies byli już +19, ale oddali wszystko, bo przestali trafiać i pozwalali rywalowi na łatwe punkty w szybkim ataku. Złapanie odpowiedniego rytmu i powtarzalności wydaje się dla tej drużyny kluczem do odblokowania potencjału. Wemby w 13 dotąd rozegranych meczach notował na swoje konto średnio 19,3 punktu, 9,5 zbiórki, 2,4 asysty i 2,6 bloku trafiając 42,9% z gry i słabe 28,4% za trzy.