W Denver są pod wrażeniem ostatnich występów Russella Westbrooka. Ten nie zaczął sezonu najlepiej, ale pod nieobecność Jamala Murraya jego forma wystrzeliła, co przełożyło się na wyniki zespołu.
Jako dziewięciokrotny All-Star i były MVP ligi, Russell Westbrook czasami nie otrzymuje uznania, na jakie według siebie zasługuje. Mimo że przez lata grał nieregulanie, jego ponadprzeciętny atletyzm i zrozumienie gry nadal czynią go cennym zawodnikiem. Denver Nuggets zaczynają to dostrzegać, gdyż Westbrook wziął na siebie większą odpowiedzialność podczas nieobecności Jamala Murraya, który ostatnie mecze opuścił z powodu wstrząśnienia mózgu i konieczności przejścia przez specjalny ligowy protokół.
Zobacz także: Koszmarna sekwencja D’Angelo Russella
- Wystarczy spojrzeć na jego produktywność w ataku. W defensywnie to prawdziwa gwiazda rocka – powiedział trener Michael Malone. - I to, co kocham w Russellu Westbrooku: 17 lat w lidze, a zwierzę trudno zmienić. Bardzo stara się być zdyscyplinowany. Pracuje nad tym, o co go prosimy, i bardzo to doceniam. Jest całkowicie oddany tej drużynie i temu, co wnosi, i jest bardzo krytyczny wobec siebie samego. [...] Mogę trenować takiego zawodnika jak Russell Westbrook każdego dnia, bo to twardy gość - dodał.
Bez Murraya w składzie Russ jest zdecydowanie bardziej zaangażowany i dostaje więcej szans na przejmowanie gry, co zaowocowało średnimi na poziomie 25,0 punktów, 6,0 zbiórek i 6,0 asyst w ostatnich dwóch meczach Nuggets. Co ważniejsze, Westbrook wpływa na zwycięstwa, wykonując sporo pracy w obronie. Po rozpoczęciu sezonu z bilansem 2-3, Nuggets wygrali trzy mecze z rzędu i pięć z ostatnich sześciu. Wydaje się, że Westbrook wreszcie znalazł drużynę z trenerem, który naprawdę docenia to, co zawodnik wnosi na parkiet.