Reprezentacja Polski poznała potencjalnych rywali w walce o Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. O awans będzie piekielnie trudno, ale zgodnie z zapowiedziami w biało-czerwonych barwach powinien grać już Jeremy Sochan.
Pewnymi gry w Paryżu są obecnie: Stany Zjednoczone, Kanada, Serbia, Niemcy, Sudan Południowy, Japonia oraz Australia - czyli półfinaliści mistrzostw świata oraz zespoły, które zajęły najwyższe miejsca podczas tegorocznych mistrzostw świata na swoich kontynentach.
Wśród 23 potencjalnych rywali Polski są: Hiszpania, Słowenia, Litwa, Grecja, Włochy, Brazylia, Czarnogóra, Portoryko, Dominikana, Finlandia, Chorwacja, Nowa Zelandia, Łotwa, Meksyk, Gruzja, Angola, Wybrzeże Kości Słoniowej, Liban, Egipt, Bahamy, Wyspy ZIelonego Przylądka, Kamerun i Bahrajn.
Wszystkie zespoły zostaną podzielone na cztery turnieje (FIBA wciąż nie powiedziała na jakiej zasadzie będą przydzielane zespoły do konkretnych koszyków), a awans wywalczą tylko ich zwycięzcy. W praktyce oznacza to, że biało-czerwoni będą musieli pokonać którąś z czołowych ekip (Hiszpanię, Słowenią, Litwę, Grecję, albo Włochy), aby pojechać do Francji.
Zgodnie z zapowiedziami, podczas przyszłorocznych kwalifikacji olimpijskich do kadry ma dołączyć Jeremy Sochan. Bardzo możliwe, że oprócz niego w biało-czerwonych barwach wystąpi też Brandin Podziemski z Golden State Warriors.