Przegląd nocy: 41 punktów zdeterminowanego Giannisa

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Sporo sił kosztuje Giannisa Antetokounmpo początek bieżącego sezonu. Lider Milwaukee Bucks stara się bowiem naprawić sytuację na własną rękę. Poprzedniej nocy Milwaukee Bucks w dobrym stylu ograli przed własną publicznością Chicago Bulls. 

Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 122:106

Ekipa prowadzona przez Doca Riversa wygrała cztery z ostatnich pięciu meczów. Wygląda na to, że powoli Bucks wychodzą z kryzysu i zaczynają poważnie myśleć o tym, by jak najszybciej wrócić do walki z czołówką. Bucks prowadzili różnicą 18 punktów i wydawali się mieć kontrolę nad meczem po serii 16:0 między końcem pierwszej a początkiem drugiej kwarty. Jednak Bulls stopniowo odrabiali straty i zbliżyli się na jeden punkt w trzeciej kwarcie. Wynik pozostawał wyrównany aż do połowy czwartej kwarty, kiedy Bucks ponownie odskoczyli, dzięki dominacji Giannisa Antetokounmpo pod koszem. AJ Green trafił swoją piątą trójkę na 6:49 przed końcem, zwiększając przewagę Bucks do siedmiu punktów. Lillard i Lopez dołożyli kolejne rzuty za trzy, co pozwoliło Bucks odskoczyć na 13 oczek. Z tego się już Bulls nie podnieśli. Antetokounmpo zanotował 41 punktów (17/24 FG), 9 zbiórek i 8 asyst. Kolejnych 20 oczek, 5 zbiórek i 10 asyst Lillarda. Dla Bulls 27 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst Zacha LaVine’a. 

Memphis Grizzlies - Philadelphia 76ers 117:111

Ekipa z Tennessee nadal gra bez Ja Moranta, ale to nie przeszkodziło jej w ograniu na własnym parkiecie Philadelphii 76ers, która ma w ostatnim czasie spore problemy. To już 12 porażka w sezonie ekipy Nicka Nurse’a. Dzięki tej wygranej, trener Taylor Jenkins ma na swoim koncie najwięcej zwycięstw spośród wszystkich trenerów, którzy kiedykolwiek Grizzlies prowadzili. Przy stanie 115:100 dla Grizz na 3:15 przed końcem meczu, gospodarze musieli odeprzeć próbę powrotu Sixers, co im się ostatecznie udało. Po raz pierwszy w tym sezonie na parkiecie razem pojawiło się trzech kluczowych graczy ekipy z Filadelfii — Embiid, George i Maxey. Ich wspólna gra zakończyła się jednak już na początku drugiej połowy, gdy George opuścił mecz z powodu przeprostu kolana. Weterana czeka kolejna przerwa. 35 punktów (10/21 FG, 14/14 FT), 11 zbiórek Joela Embiida i 20 oczek, 5 asyst Jareda McCaina. Dla Grizzlies 25 punktów, 4 zbiórki i 2 bloki Jarena Jacksona Jr’a oraz 21 oczek, 10 zbiórek i 6 asyst Desmonda Bane’a. 

Phoenix Suns - New York Knicks 122:138

To czwarte zwycięstwo z rzędu New York Knicks. Zespół do wygranej poprowadził duet Jalen Brunson - Karl-Anthony Towns. Cała wyjściowa piątka NYK skończyła mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Z kolei Phoenix Suns nadal grają bez kontuzjowanych Bradleya Beala i Kevina Duranta. Zespół Mike’a Budenholzera przegrał piąte spotkanie z rzędu. Knicks ani razu nie przegrywali, rozpoczynając mecz od ośmiu celnych rzutów, w tym czterech za trzy punkty. Utrzymali ten impet, kończąc pierwszą kwartę z przewagą 44:28 i na przerwę schodząc z prowadzeniem 76:58. Suns zmniejszyli stratę do 88:77 w połowie trzeciej kwarty, ale Knicks odpowiedzieli serią 11:2 i mecz w zasadzie dobiegł końca. Drużyna z Phoenix rozpoczęła mecz bez energii, szczególnie w obronie, pozwalając rywalom na łatwe punkty z kontrataków i celne rzuty za trzy punkty. 36 punktów (7/11 3PT), 10 asyst Brunsona oraz 34 oczka (12/19 FG), 10 zbiórek Townsa. Dla Suns 33 punkty (12/23 FG), 5 asyst Devina Bookera i 14 punktów, 12 zbiórek Jusufa Nurkicia. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes