Los Angeles Clippers zagrali dziś prawdopodobnie najlepszy mecz w sezonie, a Brooklyn Nets na pewno najgorszy. Drużyna z Barclays Center zdobyła dziś w Intuit Dome zaledwie 67 punktów!
Clippers robili dziś absolutnie to, co chcieli. Wyszli na mecz w praktycznie najmocniejszym składzie - z Kawhi Leonardem i Jamesem Hardenem na czele. Ta dwójka zagrała dziś nieco ponad 20 minut, ale i tak byli najlepszymi strzelcami w meczu. Leonard zapisał 23 punkty i 2 zbiórki, a Harden zdążył oprócz 21 „oczek” rozdać także 11 asyst i zebrać 6 piłek.
Po stronie Nets nie funkcjonowało dziś absolutnie nic. Trafili zaledwie 30% rzutów z gry, niecałe 18% za trzy i 54,5% z linii rzutów wolnych. Żaden z graczy z pierwszej piątki nie zapisała swoim koncie dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Udało się to zaledwie dwóm zawodnikom z ławki. Jalen Wilson uzbierał 16 punktów, a Day’Ron Sharpe 12 punktów i 14 zbiórek (z czego 8 w ofensywie).
Mogłoby się wydawać, że Knicks bez większych problemów pokonają Sixers, którzy po raz kolejny grali bez Joela Embiida. To się jednak nie wydarzyło, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Najlepszym punktującym drużyny z Madison Square Garden był Jalen Brunson, który uzbierał 38 punktów. Kolejne triple-double w tej kampanii wykręcił natomiast Josh Hart - autor 10 punktów, 17 zbiórek oraz aż 12 asyst. Dorzucił do tego także 4 przechwyty.
W barwach Sixers aż 32 rzuty oddał dziś Tyrese Maxey. Trafił jednak jedynie 13 (z czego 2/9 za trzy), co przełożyło się na 33 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst. Niewiele gorszy okazał się Paul George, który dorzucił 26 punktów. Co ciekawe - jako center w pierwszej piątce wyszedł Guerschon Yabusele. Francuz uzbierał 9 punktów, 6 asyst oraz 5 zbiórek (4 ofensywne).