Steve Kerr dzięki ostatniemu zwycięstwu nad New York Knicks, może się pochwali 558 zwycięstwami w roli trenera Golden State Warriors. Takiej sztuki nie dokonał jeszcze żaden szkoleniowiec klubu z San Francisco.
59-latek podczas swojego pierwszego sezonu w roli trenera Warriors poprowadził ich do pierwszego mistrzostwa od 40 lat. Miało to miejsce dokładnie 10 lat temu - w sezonie 2014/15. Przez lata szkoleniowiec może się pochwalić bilansem 558 zwycięstw oraz 302 przegranych.
Tym samym wyprzedził Ala Attlesa, który w sierpniu tego roku odszedł w wieku 87 lat. To on w 1975 roku poprowadził GSW do mistrzostwa i pozostawał w klubie przez niemal sześć dekad, będąc zawodnikiem, trenerem, Generalnym Managerem, a następnie ambasadorem zespołu.
- Steve zmienił wszystko. Nikt nie odegrał tak kluczowej roli w tej organizacji, jak on. Nauczył mnie wielu wspaniałych rzeczy. Z resztą nie tylko mnie. Jedna z nich jest najważniejsza o wygrywaniu w Play-Offach, ale nie chcę zdradzać tego sekretu, dopóki nie skończę kariery - powiedział Draymond Green.
Kerr zanim został trenerem, przez wiele lat był zawodnikiem, grając pod okiem wielu wybitnych trenerów - Phila Jacksona, czy Gregga Popovicha. W latach 2007-2010 pełnił rolę Generalne Managera w Phoenix Suns, a następnie pracował jako komentator. Później trafił do Golden State Warriors.