To “Stalówka” przystępowała do tej rywalizacji w charakterze faworyta. Ostatecznie jednak przegrała trzy mecze z Legią Warszawa, co jest ogromną sensacją. Mistrzowie Polski na tle Legii od początku serii wyglądali bardzo niemrawo. To ekipa ze stolicy miała lepszy plan, który skutecznie egzekwowała wygrywając kolejne spotkania. Podopieczni Igora Milicica w ostatnim meczu próbowali się za wszelką cenę ratować. 

‍

Przed finałowymi 10 minutami prowadzili różnicą 4 punktów. Po raz kolejny jednak postawili na rzuty z dystansu, a te od początku rywalizacji po prostu im nie wpadały. Legia była w stanie zatrzymać rywala na zaledwie 12 oczkach w trakcie ostatnich 10 minut gry. Dobrze w ostatnim fragmencie zagrał Łukasz Koszarek. Wziął na siebie obowiązki lidera i znacząco przyczynił się do wyrzucenia zespołu z Ostrowa za burtę. 

‍

To bez wątpienia jedna z największych sensacji ostatnich lat w play-offach PLK. Mistrzowie Polski z marzeniami o obronie tytułu pożegnali się już na etapie ćwierćfinału, a przecież trenerem zespołu jest Igor Milicić, który uchodzi za jednego z największych fachowców i nie trzeba nikomu przypominać, że jestem trenerem reprezentacji Polski. Legia natomiast pisze swoją piękną historię. Grają dobrze zorganizowaną koszykówkę i zasłużylli na awans.

‍

LEGIA - AGRED BM STAL 85:81 (3-0)

‍