Nie chowamy głów w piasek. Gramy o brąz!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
FIBA

Po wyeliminowaniu wielkiej Słowenii i Luki Doncicia, mało kto zakładał przegraną 41 punktami z Francją. Nie ma jednak sensu chowanie głów w piasek, bowiem nasi koszykarze i tak osiągnęli już historyczny wynik. A mogą jeszcze wrócić z medalem!

Narodziła się DRUŻYNA

Od początku turnieju w szeregach naszej reprezentacji było widać, że zawodnicy dobrze czują się w swoim gronie. Wszystkiemu fenomenalnie przewodzi Mateusz Ponitka, który na boisku jest fenomenalny – zarówno sportowo, jak i mentalnie. Najlepszym tego przykładem jest wypowiedź Olka Balcerowskiego, który wiele zawdzięcza skrzydłowemu.

- Chciałbym podziękować naszemu kapitanowi, Mateuszowi Ponitce. Bez niego nie byłoby mnie tutaj, gdzie teraz jestem. To dzięki niemu wziąłem się za siebie, zacząłem pracować. To on dał mi pewność siebie po długich miesiącach, gdy myślałem, że do niczego się nie nadaję – przyznał podkoszowy.

Teraz takie podejście naszego kapitana także może odegrać kluczową rolę. W meczu z Francją było widać, że nasi rywale „złamali” biało-czerwonych. Dlatego też Ponitka od razu po końcowej syrenie przekazał kolegom bardzo ważną rzecz.

- Wciąż mamy jeden mecz do wygrania. Wróćmy do Polski z medalem – powiedział. - Cieszę się, że kibice dopisali, duży szacunek dla nich. Mam nadzieję, że będziemy mieli co z nimi świętować w niedzielę – dodał na konferencji prasowej.

Kluczowe będzie zdecydowanie podejście mentalne naszych koszykarzy do meczu o brązowy medal. Podczas półfinału w hali w Berlinie było wielu polskich kibiców, którzy stworzyli fenomenalną atmosferę. Podczas meczu o brązowy medal będzie podobnie.  

Zatrzymać Schrodera

Dennis Schroder jeszcze do spotkania półfinałowego pozostawał jednym z tych koszykarzy, którzy wciąż nie mieli podpisanego kontraktu. Spośród zawodników NBA – jego gwiazda świeciła na tej imprezie chyba najjaśniej. To właśnie za sprawą jego gry Niemcy doszli tak daleko i byli naprawdę blisko pokonania Hiszpanów w ćwierćfinale. Swoją dobrą grą rozgrywający załatwił sobie ponowny kontrakt w Los Angeles Lakers.

Zatrzymanie Dennisa będzie kluczem do sukcesu. Schroder fenomenalnie dyryguje ofensywą Niemców, o czym przekonywaliśmy się już w lipcu, kiedy rzucił przeciwko nam 38 punktów. Błędem, jaki wówczas popełniliśmy, było krycie nowego koszykarza Lakers przez AJ Slaughtera. O ile nasz rozgrywający jest fenomenalnym strzelcem, tak w obronie nie jest w stanie upilnować takiego koszykarza.

Igor Milicic ma w obwodzie świetnych obrońców – z Michałem Sokołowskim na czele, który fenomenalnie spisał się przeciwko Luce Donciciowi. Przeciwko Francji w pierwszej połowie broniliśmy naprawdę dobrze, jednak nie szło nam przede wszystkim w ataku. Skupienie najlepszych obrońców na Schroderze może sprawić, że Niemcy będą w naszym zasięgu.

Nie możemy jednak zapominać o innych koszykarzach. Doświadczenie z parkietów NBA ma Daniel Theis, a rewelacyjny turniej rozgrywa także Franz Wagner, który w półfinałowym meczu przeciwko Hiszpanii zapisał 15 „oczek”, trafiając świetne 6/7 za dwa. Ograniczenie tej trójki będzie kluczem do nawiązania walki.

Rachunki do wyrównania

Z Niemcami graliśmy stosunkowo niedawno – na początku lipca w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata. Nasi zachodni sąsiedzi wygrywając 93:83 pozbawili nas marzeń o grze na tej imprezie, choć w grze pozostawaliśmy do samego końca. Końcówka tego meczu należała jednak do Dennisa Schrodera, na którego nie mogliśmy znaleźć żadnej odpowiedzi. Niemcy w ostatniej odsłonie zdobyli aż 36 „oczek”, dzięki czemu mogli cieszyć się ze zwycięstwa. My z kolei nie tylko nie awansowaliśmy do mistrzostw, ale także spadliśmy do preeliminacji do kolejnych najważniejszych imprez.

Francuzi w meczu półfinałowym obnażyli wszystkie nasze słabości. Wykorzystali przewagę fizyczną pod koszem i wywierali presję na najważniejszych zawodnikach. Jako, że nasza gra ofensywna jest oparta na zaledwie dwóch koszykarzach, bez jakiegokolwiek ruchu pozostałych zawodników za wiele nie jesteśmy w stanie zdziałać. Dlatego też w meczu z Niemcami kluczowe okaże się to czy wyciągniemy wnioski ze starcia z trójkolorowymi.

Igor Milicic ma do dyspozycji takich zawodników, jak Michał Sokołowski, Jarosław Zyskowski, Jakub Garbacz czy Olek Dziewa. Każdy z nich potrafi zarówno rzucić z obwodu, jak i wbić się na kosz. Nie możemy jednak znów pozwolić sobie na brak ruchu w ataku. Klepanie piłki w miejscu przeciwko Niemcom może się bardzo źle skończyć. Biało-czerwoni muszą wyjść na spotkanie o brąz od pierwszych minut na najwyższej intensywności. Jeśli dobrze wejdziemy w mecz, to naprawdę wszystko jest możliwe. Co na tym EuroBaskecie nasi koszykarze już udowadniali.

Początek meczu z Niemcami już w niedzielę o 17:15.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes