Dwukrotny zdobywca nagrody MVP postara się sprawdzić, na co stać Polską defensywę. Serbia przyjechała na EuroBasket zdobyć złoto, a my z kolei chcemy trochę poprzeszkadzać. Czy uda się dziś o 21?
Reprezentacja Polski ma przed sobą ostatni mecz turnieju w Pradze. Dziś o godz. 21:00 zmierzy się z najlepszą drużyną grupy, czyli Serbią prowadzoną przez Nikolę Jokicia. Lider Denver Nuggets zapewne oglądał ostatnie występy Luki Doncicia i Giannisa Antetokounmpo. Mamy więc nadzieję, że nie będzie chciał nawiązać do ich liczb i w meczu kończącym fazę grupową będzie przede wszystkim konserwował energię na kolejny etap rywalizacji, znacznie ważniejszy dla Serbów, którzy nie chcą rozczarować swoich kibiców.
Zobacz także: Durant oczekuje wytłumaczenia
Polacy przypieczętowali awans do fazy pucharowej wymęczonym zwycięstwem z reprezentacją Holandii. Mamy szansę utrzymać dobre miejsce w tabeli, ale jeśli chcemy być realistami, to musimy zakładać, że Serbów pokonać się nie uda. Jednak koszykówka na poziomie EuroBasketu nie takie cuda już widziała, więc nie skazujemy podopiecznych trenera Igora Milicicia na pożarcie. Gracze pokroju A.J. Slaughtera i Mateusza Ponitki mają szansę potwierdzić, że zasłużyli na status liderów i przynajmniej stworzyć dla swojej ekipy warunki do rywalizacji.
Z bilansem 3-1 jesteśmy na 2. miejscu w grupie. Izrael gra z Czechami, a Finlandia z Holandią, więc jeszcze różnie może się to dla nas skończyć. Jednak kluczem dla Polaków było wywalczenie awansu do TOP 16 i ta sztuka się udała. W dobrym stylu pokonaliśmy Czechów oraz Izrael i te dwa zwycięstwa są bardzo optymistycznym sygnałem na przyszłość. Jak będzie dzisiaj wieczorem? Nie mamy żadnych konkretnych oczekiwań. Liczymy tylko na to, że reprezentacja Polski ambitnie podejdzie do wyzwania, jakim jest walka z drużyną Nikoli Jokicia.