Reprezentacja Polski w dobrym stylu przywitała się z EuroBasketem i w swoim pierwszym meczu pokonała reprezentację Czech. Znakomicie z roli liderów wywiązali się Mateusz Ponitka i A.J. Slaughter.
W pierwszym meczu EuroBasketu, reprezentacja Polski zmierzyła się w Pradze z gospodarzem - reprezentacją Czech. Rywal był w naszym zasięgu, co bardzo szybko udowodniliśmy, gdy udało się wyjść na prowadzenie 20:7. Znakomicie w pierwszych fragmentach tego spotkania wyglądał Mateusz Ponitka, który wjeżdżał pod kosz bez respektu dla czeskiej obrony. Rywale mieli ogromne problemy z naszym kapitanem. Ten dobrze współpracował także z Olkiem Balcerowskim w akcjach pick-and-roll.
Jednak pomimo dwucyfrowego prowadzenia wypracowanego w pierwszej kwarcie, Czesi zmienili tempo gry w drugiej części. Znacząco przyspieszyli, próbując zaskoczyć naszą defensywę. Tacy gracze jak Jan Vesely i Tomas Satoransky potrafią zmienić zawody na przestrzeni dwóch/trzech akcji. Ostatecznie straciliśmy przewagę i na przerwę schodziliśmy z remisem 46:46. Jednak trener Igor Milicić dobrze zareagował na grę rywala i w trzeciej kwarcie Polacy byli gotowi odpowiedzieć Czechom na ich przewagi.
A.J. Slaughter otworzył drugą połowę osobistym runem 5:0. Odzyskaliśmy prowadzenie, które oscylowało w okolicach siedmiu punktów. Od tego momentu drużyny zaczęły wymieniać się ciosami. Czesi nie byli w stanie przechylić szali na swoją stronę. Kilka razy byli blisko, ale za każdym razem odpowiadaliśmy. Na 2:30 przed końcem wielką trójkę trafił A.J. Slaughter. W kolejnej akcji poprawił Ponitka także dobrze mierząc za trzy nad rękami rywala. Wyszliśmy na 9-punktowe prowadzenie, gdy na zegarze zostały 2 minuty.
Nic więcej się już nie wydarzyło. Gospodarze musieli przełknąć bardzo gorzką pigułkę. Najlepiej punktującym w naszej drużynie był Ponitka z 26 oczkami, 4 zbiórkami i 9 asystami. Kolejne 23 punkty i 3 asysty Slaughtera i to oni ciągnęli naszą grę. Potwierdzili w ten sposób, że od nich będzie najwięcej zależeć. W drużynie naszego rywala 17 punktów Jana Vesely'ego. To naprawdę dobry początek turnieju dla Polaków!