Zgodnie z oczekiwaniami, reprezentacja Serbii pokonała Polaków w ostatnim meczu fazy grupowej. To oznacza, że o ćwierćfinał EuroBasketu zmierzymy się z Ukrainą i nie da się ukryć, że mamy w tej rywalizacji szansę.
Spotkanie miało jednostronny przebieg. Serbowie narzucili swoje tempo, a Nikola Jokić robił to, co robi 2-krotny MVP NBA w rywalizacji reprezentacyjnej - dominował. W pierwszej kwarcie nie potrafiliśmy rywala zatrzymać i zakończyła się wynikiem 28:14. W drugiej odsłonie akcja Nikoli Milutinova dała Serbom 21-punktowe prowadzenie. Polacy próbowali odpowiedzieć, ale na przerwę schodziliśmy z wynikiem 52:33. Na początku drugiej połowy udało nam się zejść do -13. Podziałały zatem wskazówki trenera Igora Milicicia.
Kolejne minuty pozwoliły jednak Serbii opanować sytuację i de facto do końca meczu obraz gry się nie zmienił. Serbowie potwierdzili swój kunszt i dobrą organizację gry. Są zespołem znacznie lepszym i pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczymy. Zatem reprezentacja Polski fazę grupową kończy bilansem 3-2 i o ćwierćfinał EuroBasketu powalczy w niedzielę z Ukrainą. Jaki to rywal? Na pewno wymagający, ale to nie oznacza, że jesteśmy na straconej pozycji. Jak najbardziej możemy z naszymi wschodnimi sąsiadami nawiązać rywalizację.
Ukraińcy w ostatnim meczu przegrali z Chorwacją 85:90. 21 punktów, 6 zbiórek zanotował Volodymyr Harun. Kolejnych 16 oczek i 8 zbiórek Bogdana Biznyuka. Nasz rywal ma w swoim składzie kilku groźnych zawodników, więc obrona musi być gotowa na wyjęcie ich najlepszych argumentów. Ukraina również skończyła grupę z bilansem 3-2. Pokonali Wielką Brytanię, Estonię i Włochów. To ostatnie zwycięstwo było dla nich kluczowe i pokazało, że Ukraina jest gotowa sprawić niespodziankę. Walkę o ćwierćfinał stoczymy w niedzielę.